Conlanger

milosz

Ostatnio nie udzielałem się zbytnio na forum, ale tak czy inaczej - czas, który poświęciłem na zagłębianiu się w "prahistorii" polskiego językotwórstwa nie był czasem zmarnowanym. Ani trochę! I przyznam, że język który stworzyłem jest (dla polaków) najprostszym do nauczenia się językiem na świecie i jest kompletny, zabawny, złożony no i posiada swoich przodków. Jego korzenie sięgają roku 1970, a jeżeli wam przypadnie do gustu - z pewnością opiszę jego historię, którą wyciągałem od moich dziadków i wuja.

Fonetyka:

L' - czyt. jak polskie "ł"
Ss - czyt. jak polskie "sz"
Cs - czyt. jak polskie "cz"
Rz - czyt. jak polskie "ż"
Zi, Ci, Si , Ni - czyt. jak polskie "ź", "ć", "ś", "ń"
Drz, Dzi - czyt. jak polskie "dż", "dź"

Próbka języka - są to pierwsze dwa zdania (z tytułem) pierwszego rozdziału książki Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i Stara Szafa autorstwa C. S. Lewisa, zapisany w cokono. Zapewne większość tekstu zrozumiecie, ale jeżeli nie to możecie sięgnąć po książkę i porównać te fragmenty. Wiecie już naj jakiej zasadzie działa ten język?

Rokonozdziakanal' 1
L'ukunucjakana zakanaglakanadakana dok ssakanafykyny

Bykynyl'okono rakanaz cswokonorokono dziekenecikini: Piokonotr, Zukunuzakananakana, Ekenedmukunund ikini L'ukunucjakana. Okonopokonowiekenem wakanam okono tykynym, cokono ikinim siekene przykynydakanarzykynyl'okono. Pokonodcsakanas wokonojnykyny wykynysl'akananokono jekene zykyny Lokonodykynynukunu nak wiekenesi, akanabykyny bykynyl'ykyny bekenezpiekenecsnekene v okonokrekenesiekene bokonombokonowykynych nakanalokonotukunuw nak miakanastokono.

Kwadracik

W dużej części to przypomina coś w rodzaju szyfru* a nie język. Nawet łatwo się to czyta, ale raczej nie próbowałbym tym mówić.

* Hmm, coś a'la "ka-To-ka-mek" czy angielskie "pig latin"...

milosz

Tak to jest coś w rodzaju szyfru, ale mówi się w tym bardzo łatwo... sam umiem w tym płynnie mówić, a ćwiczyłem to przez jakieś piętnaście minut. To bardzo, bardzo proste! Ba, śmiem twierdzić, że mówienie jest łatwiejsze od pisania.

Silmethúlë

takanak(?), ciekenekakanawekene, akanalekene tokono jekenest(?) zdekenecykynydokonowakananiekene ssykynyfr tukunudziekenerz zakanabakanawakana jekenezykynykokonowakana Razz

coś a'la pig latin, louchebem...

Rémy

W sumie szyfr to kiepski, wystarczy szybko przelecieć (bez skojarzeń) wzrokiem tekst i wszystkie zbędne znaki "wytrącają się" i zostaje zwykły tekst. Pig latin dla polskiego Wink

milosz

Widzę, że bardzo szybko załapałeś o co chodzi, Silmethúlë. Tak tu chodzi o dodawanie do każdej szmogłoski w sylabie przyrostka "kxnx", gdzie x = TA samogłoska. A - Michał, tak na prawdę to szyfr jest to idealny, gdy się w nim MÓWI, bo raczej nie przydaje się do pisania (nie dość, że za długie słowa to jeszcze łatwo je odszyfrować), ale mówić jest bardzo łatwo i już po pięciu minutach można płynnie się tym "szyfrem" posługiwać i uwierz mi, że NIKT cięnie zrozumie, gdy będziesz tym szybko mówił (chodzi mi tu o szybkość taką z jaką normalnie mówisz w j. polskim)!

Server Revres

Hmm.. no dość łatwo zrozumiec ze to szyfr i na czym sie on opiera Smile

A wtedy wystarczy sie przyzwyczajic i odrozniac slowa Smile

PS. Dlaczego od razu zrozumie? No powtarzania co chwile jakiejs sylaby, ją izoluję od reszty tekstu Smile

Tak wiec automatycznie bedziesz odrzucał wszystkie "kxnx" Smile

Kwadracik

Problem w tym, że technicznie szyfr nie jest językiem. Język, z definicji, ma własną gramatykę, wewnętrzne słowotwórstwo, etc.

W sumie jeżeli i tak skoro w mowie nie da się tego zrozumieć, czyli też odszyfrować, szyfr to nie jest za skuteczny Razz

(skoro już da się to właściwie zrozumieć tylko w piśmie, łatwiej już pozamieniać litery czy coś w tym stylu... efekt w miarę taki sam Razz

)