Conlanger

Canis

Nie no, oddawanie życia to trochę inna sprawa. Zauważcie, że Jezus Chrystus i Maksymilian Kolbe tak naprawdę nie mieli wyboru - oboje zostali de facto zamordowani. W intepretacji chrześcijańskiej chodzi o to, że ich śmierć nie była daremna, bowiem ocaliła kogoś innego. To nie jest relatywizm, tylko podanie kontekstu. Nie jestem Biblią i to nie jest tak, że jak czegoś nie napiszę, to tego nie ma.

Tak, o ten film mi chodziło Razz

Canis

Odcinek 1

Dżonson syn Dżona urodził się w we Francji 1897 roku jako zdrowy, młody mężczyzna. Miał swoją pamięć, a więc natychmiast poczuł, że ma przejebane. W roku 1915, kiedy Wielka Wojna rozszalała się na dobre, miał 18 lat. Oczywiście trafił na front.
Zdecydował się zdezerterować, no bo gdzie na froncie w błocie kurna znajdziesz baterię. Posłano go z wiadomościami, które oczywiście spalił i wywalił w błoto, a sam uciekł do wiejskiego domu, gdzie pewna nieco starsza od niego panna przygarnęła go do siebie. Ponieważ każdy zdrowy w tym wieku powinien kryć się w okopach, nie wzięli ślubu, i żyli kryjąc się na wsi, zanurzając się w wyrafinowanych rozpustach.
Niestety, Dżonsona dopadł sąd wojenny, gdzie został zaprowadzony na rozstrzelanie. Przed śmiercią powiedział:
- Kurwa moment, to jest mój pierwszy świat, jeśli teraz zawiodłem i mam trafić wstecz, to gdzie ja trafię?

Po tych słowach naciśnięto spusty i Dżonson zmarł.

Dynozaur

bandziol20

Canis

To było oddanie życia, którego nie dało się uniknąć. Czy chcieli, czy nie, po prostu zostali zamordowani. W zamian za to wydarzyło się coś dobrego. Trudno to porównywać do jakiejś sytuacji szkolnej, gdzie jedna osoba mówi do drugiej "zabiję się dla ciebie" po czym skacze z mostu. Tego można uniknąć. W przypadku tamtej dwójki jest inaczej - Kolbe ocalił kogoś innego, dając własne życie, a Chrystus zgodnie z wieloletnimi przepowiedniami oddał życie za całą ludzkość.
Ale nie wchodźmy w to za głęboko Wink

Dziś wieczorem spróbuję napisać ciąg dalszy.