Conlanger

Pingijno

Dziś nieładna pogoda, działa internet u nas(!!) i chciałem zobaczyć czy mnie nie wyśmialiście przez tą moją nową odmianę. Razz

Canis

Jutro wsiadam w pociąg i wracam do Polski, więc nie będzie mnie parę dni.

Dynozaur

Znowu wyjeżdżam na weekend (tym razem pod Warszawę), za parę godzin, nie będzie mnie do niedzieli.

Feles

Nie będzie mnie dzisiaj.

zavadzky

I co teraz!?

Mścisław Ruthenia

Gdzieś w przyszłym tygodniu wybieram się na Ukrainę (jeszcze nie wiem dokładnie kiedy)

Canis

Mścisławie, wsadź sobie w tematach ogólnoforumowych tę cyrylicę tam, gdzie Tik taki już za wiele nie pomogą. ;/ Zwłaszcza z tymi patologicznymi еъ. Reaguję na to jak przyzwoity obywatel na furry.

spitygniew

Jutro z rana wyjeżdżam do Kostrzyna nad Odrą, więc nie uświadczycie mnie tu (co najmniej) parę dni.

Pingijno

A 13 sjerpnja idę na chrzest córki mego wujka, który w tym samym dniu będzie miał ślub.

Henryk Pruthenia

O, miło mi słyszeć, że nie tylko mnie jery na nosowość wkurzają Very Happy

A żeby nie offtopować, to mówię, że jutro mnie nie będzie, bo jadę do dzieczyny Very Happy

Będę wieczorem, ale o tym cisza... Very Happy

spitygniew

Wreszcie wróciłem z królestwa hedonizmu, więc zabieram się z powrotem do nerdowania na forum.

Mścisław Ruthenia

Jużem wrócił z wycieczki. Zwiedziłem Lwów, Złoczów, Tarnopol, Zbaraż, Chocim, Kamieniec Podolski i Brzeżany. Na granatowo machnąłem granicę II RP: [link widoczny dla zalogowanych]

Dynozaur

I jak było w opanowanych przez UPA terenach Polski? Były momenta grozy?

Po jakiemu się tam porozumiewałeś? Bo jeżeli nie znasz djalektu małoruskiego, to najbezpieczniejszy jest niemiecki.

Mścisław Ruthenia

No bez przesady. Na wsiach ludzi byli bardzo mili. Ja howoryw używajuc (?) ukrajińśkoji mowy Wink

To była wycieczka organizowana przez rodzinę arcybiskupa Lwowa i oni się chcieli spotkać ze swoją ukraińską rodziną, która zaprosiła nas na spacer po Tarnopolu. Z takim kolesiem gadaliśmy z jego ukraińską kuzynką, on nic nie rozumiał, ona nic nie rozumiała i robiłem za tłumacza Wink

Najgorzej było, jak podeszła jego ciotka dziwiąc się, że on nic nie rozumie. No to on chciał się jeszcze raz wypróbować i kazał mi jej powiedzieć, żeby coś mówiła. No to ja (najgorzsze zdanie jakie do tej pory musiałem ułożyć):
Win hocze, szczob ty szczoś skazała. Win hocze obaczyty, czy bude rozumity Wink

W pewnym momencie ta ukra(j)inka zapytała mnie skąd tak harno znam ukraiński ^^'
Albo w kamieńcu chciałem dojść do zamku i pytam:
+Pereproszuju, szkażite bud' łaska, de je zamok?
-szo szo?
+zamok
- Aaaaa.... staraja fortica
xD

Dynozaur