Conlanger

[Canis]

[Dynozaur]

A ja akurat z bandziolem się tu zgadzam. Fonologja jest przez większość użytkowników tego fora fetyszyzowana, przynajmniej w jej najczystszej postaci.

Ja osobiście patrzę na fonemy głównie z punktu widzenia morfofonologijnego. Kuleję w czysto fonetycznym słownictwie, nie zawsze wiem, z jakiego otworu w ciele pochodzi dana głoska it.p. Dla mnie liczy się przede wszystkim morfologijna rola danego fonemu, jego pokrewieństwo z innymi fonemami it.p.

Na przykład - polskie fonemy "cz", "sz", "ż" łączy (wg mnie) przede wszystkim to, że pochodzą z palatalizacji welarnych, ulegają podobnym alternacjom, pojawiają się w analogijnych miejscach, tak samo się zachowują - wcale nie to, że są "postalweolarne". I nie uważam faktu, że "cz" jest afrykatą, za istotny. Nie wpływa to w żaden sposób na zachowanie tej głoski, a więc nie czyni jej mniej pełnoprawnym członkiem tej grupy. Zaś "dż" już do tej grupy nie zaliczam (mimo, że z punktu widzenia fonologji powinienem), gdyż jest to twór wtórny, inaczej się zachowujący, nie mający żadnej specjalnej roli w polskiej morfofonologji.

Dla mnie fonologja to tylko płachta, za którą znajduje się o wiele ciekawszy świat morfologji, gramatyki i etymologji języka. Bo fonologja (sama w sobie) w żaden sposób nie wpływa na język, na jego gramatykę. A są też języki, w których pojedyncze dźwięki nic nie oznaczają, a najmniejszą jednostką o jakimkolwiek morfologijnym znaczeniu jest sylaba lub mora (np. japoński, chińskie, wietnamski [dlatego łacinka jest nietrafionym pismem dla tego ostatniego]). W takich językach nie można po prostu zamieniać dźwięków, jak leci, bo mają zupełnie inną budowę morfologijną. I gdzie wasza fonologijna boga?

Być może to też wyjaśnia moje preskryptywne tendencje - obok języka samego w sobie interesuje mnie też mechanizm, który nim kieruje.

Fonologja oczywiście jest potrzebna, ale w czystej postaci (bez interferencji innych dziedzin) jest czymś pustym, nieistotnym. No i bardzo, bardzo nudnym.

Dobra, wiem, bandziolę na całego.

[Canis]

@Dynozaur - w moim przypadku potężny nacisk na fonologię wynika z tego, że to jest jedyna rzecz, w której w językoznawstwie jestem na przyzwoitym poziomie. Oczywiście, pozostaje zawsze znajomość praw głosowych, także moja przygoda z fonologią się nie kończy.

Ale to nieprawda, że nie próbuję tego zmienić. Dostrzeżcie moje wysiłki w rozwoju
A swoją drogą...

[spitygniew]

[Feles]

Przydałaby się funkcja wygaszania postów. Tylko czy to możliwe tu na fora.pl?

Myślałem też nad rozbudowaniem działu lingwistycznego. Tutaj toczy się wiele dyskusji językoznawczych, więc bardziej przejrzyście wyglądałyby wątki podzielone na kilka podforów. Co o tym sądzicie?

[Henryk Pruthenia]

Dzielenie? Po co? By było ciekawiej i więcej. Barok wg mnie jest przereklamowany.
Minimalizm górą!

[Canis]

[spitygniew]

[Henryk Pruthenia]

Nie przypisujcie mi jakichś słów po angielsku, jak ich nie wyrzekłem. Bo ęzyka nie znoszę.

[spitygniew]

Ej, niby dlaczego Doktor Milya dostał specjalną rangę Adehadejczyka? To niesprawiedliwe, ja też chcę ją mieć, a oprócz tego Aspergerowca i Kancerofobianina!

[Canis]

dać dziecku kolorek to forum urwie

[Feles]

Gdyby była możliwość usunięcia wszystkich postów danej osoby za jednym zamachem...

[Vilén]

[kmitko]

Murwa kać, parę tygodni mnie nie było, zacząłem przeglądać nieprzeczytane posty i mnie wylogowało . Czy silnik forum pozwala na taką opcję, żeby oznaczane pomarańczową ikonką były wszystkie tematy nieprzeczytane, a nie tylko te, w których nowe posty pojawiły się od ostatniego logowania?

[Mścisław Ruthenia]

No, mnie też to czasami wkurza.
Mógłbym dostać kulurową belkę "Gniewny preskryptywista"?
(albo coś na podkreślenie pury... czyściochizmu)