Forum Conlanger Strona Główna Conlanger
Polskie Forum Językotwórców
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

CON-SOCJOLINGWISTYKA

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Conworldy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gemma




Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:37, 19 Wrz 2007    Temat postu: CON-SOCJOLINGWISTYKA

A mnie brakuje trochę socjolingwistyki w projektach użytkowników forum...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pittmirg




Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z grodu nad Sołą

PostWysłany: Czw 5:32, 20 Wrz 2007    Temat postu:

Chodzi ci o rejestry, żargony środowiskowe, slang, mother-in-law languages itp.? Na pewno wiem, że isuhuwum będzie mieć inne formy przy zwracaniu się do pewnych szczególnych członków społeczności (detali jeszcze nie znam, musiałbym najpierw zrobić samo społeczeństwo, dopracować religię i takie tam). Dwiŋ zaś będzie mieć co najmniej 2 rejestry, czy też rodzaj dyglosji jak kto woli, jeden bardziej archaiczny i formalny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kmitko




Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:06, 10 Maj 2008    Temat postu:

Nie wiem, czy to na temat, ale mówi się trudno. Interesuje mnie, czy religia i ustrój w waszych conworldach miały jakiś wpływ na tworzone przez was języki?

Przykładowo: Orsacki to język używany w tworzonym przeze mnie, wiecznie nieukończonym conworldzie. Duży wpływ na niego miała religia wyznawana przez Orsaków.

Wierzą oni mianowicie, że jedyne, co tak naprawdę istnieje, to duchy. Duch to bezpłciowe, bezpostaciowe istnienia. Duchy mogą być posiadane przez inne duchy, a także same posiadać duchy, mogą też ze sobą współpracować.

Każdy duch wyobraża sobie, kim lub czym chce być. I tak jeden duch może wyobrazić, że jest kamieniem leżącym przy drodze, inny, że jest rybakiem (i narzucić swojemu duchowi-niewolnikowi wyobrażenie np. śledziony). Orsackie wyjaśnienie choroby jest takie, że np. rak trzustki oznacza, że duch trzustki buntuje się przeciw roli, jaką wyznaczył mu duch pacjenta i należy go przekonać, aby zaakceptował bycie duchem trzustki.

Świat fizyczny tak naprawdę nie istnieje; to, co widzimy, to fantazje duchów.

Co ciekawe, nauka nie stoi w sprzeczności z religią. Z punktu widzenia orsackich kapłanów nie ma żadnych przeszkód, aby istniał duch protonu(!), który jest własnością ducha atomu wodoru, który jest własnością ducha cząsteczki białka itp.

Jaki to ma wpływ na język?

Po pierwsze, nie istnieje pojęcie żywotności. A raczej - wszystkie rzeczowniki są żywotne: duch wyobrażający się jako kamień jest równie żywy jak duch wyobrażający się jako człowiek. Lub też, uznając inną interpretację (nie istnieje jeden centralny kościół orsacki), wszystko jest jednakowo martwe, bo żyją tylko duchy.

Po drugie, nie stosuje się rodzaju - bo duch kobiety nie różni się od ducha mężczyzny. Popularna interpretacja głosi, że skoro po kolorze trawy nie można określić jaki jest duch, który wyobraża sobie bycie trawą, to nie można też po cechach płciowych określić, jaki jest duch osoby. Jeśli chce się podkreślić płeć (rozumianą czysto anatomicznie, co może być uznane za grubiaństwo lub za komplement), to stosuje się opcjonalny rodzajnik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marusza Trollsdottir




Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z grodu Tura

PostWysłany: Nie 19:35, 25 Maj 2008    Temat postu:

Jeżeli chodzi o wpływie świata na język, to zaznacza się on na różne sposoby:
a) styl życia warunkuje podział na słownictwo rodzime i zapożyczone (np. lud rolniczy będzie dużo mówił o rolnictwie i hodowli, w czasie gdy lud żeglarski o morzu i statkach)
b) specjalizacja zawodowa społeczeństwa - jeżeli dominującym przemysłem jest np. tkactwo czy żeglarstwo, to frekwencja słów należących do języka specjalistycznego będzie o wiele większa niż w innych językach.
c) kultura kształtuje frazeologię - przykładem niech będzie tu język polski - wiele zwrotów ma korzenie biblijne, wiele wskazuje na rolniczy charakter naszych protoplastów. W "Wilkołaku Apokalipsie" (wyd. White Woolf) stworzono koncepcje języka wilkołaków, którego skojarzenia oparte są w głównej mierze o doświadczenia zmysłowe.

Za Kmitkiem:
Cytat:
jaki to ma wpływ na język?

Po pierwsze, nie istnieje pojęcie żywotności. A raczej - wszystkie rzeczowniki są żywotne: duch wyobrażający się jako kamień jest równie żywy jak duch wyobrażający się jako człowiek. Lub też, uznając inną interpretację (nie istnieje jeden centralny kościół orsacki), wszystko jest jednakowo martwe, bo żyją tylko duchy.


Nie wiem, jaka jest konkretnie geneza twojego języka, zjawisko to uznałabym za prawdopodobne, gdyby świadomość "teorii duchowej" była powszechna dla większości mieszkańców twojego świata (pozwolę sobie używać tylko spolszczonych terminów)na wieki przede dnie dzisiejszym. Choć zdaję sobie sprawę, że różnie się losy światów (czy też kontinuów czasoprzestrzennych) układają, wgłębiłam się trochę ostatnio w historię religii i interesują mnie poszczególne etapy rozwoju koncepcji duchów w twojej kreacji. W naszym świecie koncepcje zakładające, że istniejemy o tyle, o ile pozwalają nam na to duchy czy też jakieś wyższe byty, wyobrażające nas sobie, to rzecz całkiem współczesna (chyba że idee Platona też podciągniemy pod tą kategorię). Zazwyczaj człowiek umiejscawia się w relacji świat-człowiek-bogowie jako ktoś ważniejszy lub równy światu, nigdy (rzadko? aż tak rzetelnie nie sprawdziłam) zaś nie nazywa się wprost czymś bezwartościowym. Obecność duchów jest zaś powszechna jako taka, czy to jako personifikacje natury, czy też duchy przodków.

Powtarzam więc pytanie o genezę religii.

Miałam jeszcze dorzucić coś od siebie... Ale cóż. Czasu trochę brak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kmitko




Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:47, 25 Maj 2008    Temat postu:

Nie jestem specjalistą od religii, więc moja koncepcja może się wydawać dosyć nieprawdopodobna Smile.

Najpierw był tradycyjny szamanizm - złóż ofiarę duchowi przodka, to pójdzie ci lepiej na polowaniu. Stopniowo coraz więcej zjawisk otrzymywało własnych „opiekunów” nie z tego świata, aż w końcu powstało koncepcja, że każdy przedmiot posiada duszę.

Później zaczęto oddzielać duszę od ciała: pojawiła się koncepcja, że świat materialny to jedno, a duchowy - drugie. Każdy przedmiot w naszym świecie ma swoje odbicie w świecie duchowym.

Następny etap - to uznanie prymatu ducha nad materią. Ta ostatnia jest tylko chwilową powłoką dla duszy. O ile dobrze rozumiem, to w tym momencie hiduizm skręcił w stronę reinkarnacji (dusza jest nieśmiertelna i wciela się w kolejne ciała według prawa karmy), zaś tutaj powstała koncepcja, że to dusza sama tworzy sobie ciało, skąd już tylko krok do koncepcji, że istnieje duch, który wyobraża sobie, kim jest.

Cała reszta - to, że jeden duch może być właścicielem drugiego itp., to późniejsze pomysły kapłanów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwadracik
PaleoAdmin



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Nie 22:10, 25 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
Wierzą oni mianowicie, że jedyne, co tak naprawdę istnieje, to duchy.


Na pierwszy rzut oka, skojarzyło mi się to z wierzeniami indian Piraha... ale tylko na pierwszy rzut oka. Piraha nie wierzą w żadnego rodzaju bogów ani stwórców, wierzą natomiast w duchy, na sposób dość nietypowy w porównaniu z innymi kulturami. Duchy są bytami realnie dla nich istniejącymi, i mogą być zarówno czymś kompletnie niefizycznym (ale odbieranym przez całe społeczeństwo jako rzeczywiste i postrzegalne), jak i np. konkretnym zwierzęciem albo gałęzią (polecam na ten temat eseje Daniela Everetta Wink)

Cytat:
c) kultura kształtuje frazeologię - przykładem niech będzie tu język polski - wiele zwrotów ma korzenie biblijne, wiele wskazuje na rolniczy charakter naszych protoplastów. W "Wilkołaku Apokalipsie" (wyd. White Woolf) stworzono koncepcje języka wilkołaków, którego skojarzenia oparte są w głównej mierze o doświadczenia zmysłowe.


Nie chcę tu wrzucać za dużo literatura, ale w serii fantastyki China'y Mieville'a istnieje koncepcja prze-tworzenia (ang. the Remaking) jako formy kary i zniewolenia poprzez drastyczne zmiany chirurgiczne. Bardzo mi się podobało, kiedy w trzeciej książce z serii słowo "prze-tworzenie" zyskało charakter metaforyczny i odnosiło się do rewolucji, jaka nastąpiła w mieście (w wypowiedziach typu "we're Remaking the city"). Bardzo rzeczywiste z lingwistycznego punktu widzenia Smile

Jeśli chodzi o moje światy, to powiązania kultury z językiem są chyba lepiej widoczne od strony tej pierwszej. W Jawie istnieją przynajmniej trzy główne akcenty veltangu, i po nich łatwo rozpoznać pochodzenie jakiegoś indywiduum, przez co każdy dialekt jest tematem żartów i docinków ze strony osób z innego regionu. Podobnie, są też dysputy odnośnie używania konkretnych słów, na przykład rasa Nissajów uznaje samo słowo "Nissai" za obraźliwe, jako że znaczy ono tyle, co "niscy / karłowaci".

Sam chyba żałuję, że w Jawę władowałem tak mało socjolingwistyki Smile

Jeśli chodzi o świat Nowych Indii, to można tam chyba tego rodzaju sytuacji i powiązań znaleźć więcej, nawet biorąc pod uwagę wpływ logsanu (języka logicznego Bractwa) na angielski członków Bractwa. Podobnie, sam zwrot "brat" lub "siostra" nabrał tak szerokiego wyrazu, że nie tylko (wbrew założeniom języka logicznego) ma znaczenie czysto metaforyczne, ale też np. w jednej ze scen jakie planowałem w opowiadaniu osadzonym w tymże świecie, jeden z członków Bractwa używa "siostro" jako zwrotu do psa.

(do tego mamy całą masę sytuacji związanych z "naturalizacją" sztucznie opracowanego języka logicznego - logsanu, i wpływu religii panteistycznego uniwersalizmu - "Niesubiektywny" jako synonim śmierci, etc.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marusza Trollsdottir




Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z grodu Tura

PostWysłany: Pon 14:10, 26 Maj 2008    Temat postu:

Socjolingwistyka rzeczywiście aż się prosi o uwzględnienie. U mnie głównie widać to w grupie języków urskich (wyrosłych z mieszaniny leńskich, itereš i haravskich), gdzie społeczność posługująca się nimi dopiero od 15 wieków... Więc widać różne wpływy. Poza tym socjolingwistyką zajmuję się jakby pobocznie. Twierdzę, że opracowywanie słowników kolokacji jest równie ważne jak normalnych (o frazeologicznych nie wspomnę).

Co do wpływu religii - to wśród plemion żewielnickich istnieje Las i Ścieżka, dwa ważne pojęcia wierzeniowe (Las to metafora Innego Świata, Ścieżka to los poszczególnej osoby, czasem służba Lasowi - zwrot iść Ścieżką).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Canis
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 2381
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:43, 27 Maj 2008    Temat postu:

Tak, socjolingwistyka ma wielkie znaczenie, przede wszystkim dla conworlderów, ale nie tylko. Chociaż, warto coś zrozumieć. Języki naturalistyczne naśladują efekt procesów zachodzących w językach naturalnych - czyli takich, które były lub są używane przez pewne kultury ludzi... poza tym popieram teorię, że język kształtuje charakter narodu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zyx




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:20, 02 Cze 2008    Temat postu:

Relacje między językami, a społeczeństwem oraz dokładne informacje o jego funkcjonowaniu będę przygotowywać w nadchodzące wakacje. Na razie mogę przygotować jedynie szkice przybliżone:
- Na terenie Yermenii terminologia informatyczna istnieje od czasów starożytnych z powodu religii.
- Częsta jest tendencja do tworzenia zwyczajnych słów od nazw własnych, co najłatwiej jest zauważyć na przykładzie nazw stolic - w większości krajów stolice nazywają się po prostu "Stolica". Jest to też jeden ze sposobów odróżniania różnych dialektów. Przykładowo, stolicą Ferrintu jest Tajgar, dlatego jego mieszkańcy używają słowa "tajgar" na określanie stolic. Natomiast w Unii Ravengardzkiej, gdzie w użyciu jest ten sam język, jest główne miasto Vissein oraz słowo "vissein" na określenie stolic. Jednak w tym wypadku wyjątkowo kolejność była inna; słowo "vissein" istniało i nim nazwano później główne miasto, gdyż jest ono stosunkowo młode.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwadracik
PaleoAdmin



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Pon 17:31, 02 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
- Na terenie Yermenii terminologia informatyczna istnieje od czasów starożytnych z powodu religii.


U mnie na terenie Seleny lingwistyka istnieje od czasów okołorenesansownych, a jej tradycyjny podział to fonetyka, morfofonologia i morfoskładnia. Dlaczego tak? Ano, bo tenże tradycyjny podział oparty jest na pierwszych badaniach veltangu, w których granica morfemu była uznana za podstawową i najważniejszą.

(terminologia "komputerowa", stosowana w praktyce przy maszynach analitycznych, jest za to wzięta z terminologii taumaturgicznej, ponieważ skomplikowane systemy magiczne funkcjonowały w Jawie zanim wynaleziono maszyny analityczne)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwadracik dnia Pon 17:32, 02 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Conworldy Wszystkie czasy w strefie GMT
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin