Forum Conlanger Strona Główna Conlanger
Polskie Forum Językotwórców
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zagwozdki przyrodnicze Canisa
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Canis
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 2381
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 6:01, 25 Maj 2011    Temat postu: Zagwozdki przyrodnicze Canisa

No właśnie, taki trochę prywatny temat.
Siedzę w językach, ale moje pierwsze pasje życiowe były związane z przyrodą: astronomią, fizyką, chemią, optyką, akustyką i tak dalej. To są rzeczy, które pomogły mi nauczyć się dobrze rysować. Świat można określać pokazując zjawiska - i do pewnego stopnia tak się robi. Problem w tym, że po przekroczeniu pewnej granicy kończy się opowiadanie "co się dzieje", a zaczyna matematyka. I tu mam blokadę. Którą ruszam powoli i po swojemu, w tym temacie wolę ją zupełnie ominąć - tak, jak to możliwe.
Na szczęście mam zmysł proporcji...

Osoby orientujące się proszę o pomoc oraz zweryfikowanie moich domysłów Smile

Pytanie numer jeden, na które nie mogę nigdzie znaleźć odpowiedzi.
Jest seria elementarnych cząstek, które tworzą nasz świat. Należą do nich proton (p+), neutron (n) i elektron (e-), ale i cała masa innych cząstek różniących się masą, itp.
ALE: dwa zielone klocki LEGO ułożone jeden na drugim nie zrobią jednego niebieskiego. Tymczasem w mikroskali coś takiego wydaje się dziać. Dodanie jednego protonu do jądra atomu powoduje dramatyczną zmianę właściwości danej substancji.

Długo pytałem i nikt nie potrafił mi na to intuicyjnie odpowiedzieć, nie stosując się do wielkości matematycznych (a raczej - nie ograniczając się WYŁĄCZNIE do nich, bez wyjaśnień), które dla mnie są dość abstrakcyjne. Dopiero po długim czasie i poszukiwaniu zacząłem mieć podejrzenie, że może chodzić o obrót cząstki.

W końcu jak jest obiekt, który się obraca z przeróżną siłą i kierunkiem, do tego mającym masę, to faktycznie - efekty reakcji z innymi obiektami mogą być przeróżne, zwłaszcza, że obrót to jedno, ale cząstki też pędzą w jakimś kierunku (pchane choćby przez grawitację) i drżą w wyniku temperatury i ciśnienia. Czy ten domysł jest prawdziwy?

--------
Druga zagwozdka: co to jest spin i czym się różni od izospinu?
Spin jest obrotem cząstki, którego kierunku nie można dokładnie określić, bo to wymagałoby jakiegoś odniesienia (tak jak Ziemia obraca się tak, a nie inaczej, bo odnosimy się do Słońca, a obrót Słońca do galaktyki, itd.), poza tym jest to niesprawdzalne, bo te cząstki są za małe i za szybko się poruszają. Ale czym jest izospin?
Tylko bez odpowiedzi typu "liczba kwantowa". Mówmy o materii, a nie o narzędziach do ich określania. Interesują mnie rzeczywiste zjawiska, wyjaśniane w intuicyjny sposób.
--------
Trzecia zagwozdka: skoro neutron jest cząstką zbudowaną z kwarków, to jakim cudem po 15 minutach rozpada się na proton, elektron i neutrino elektronowe?

I od czego to zależy, że po 15 minutach? Od prędkości obrotu (a ta z kolei nie jest przypadkiem stała dla takich cząstek?)?

-------
Czwarta zagwozdka: powiedziano, że długość Plancka jest najmniejszą jednostka odległości mającą sens fizyczny. Dlaczego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bandziol20




Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:48, 25 Maj 2011    Temat postu:

Ech... fizyka - moja pięta achillesowa, dość powiedzieć, że w szkole miałem z tego ledwo "dopuszczający", choć się wzorków nawkuwałem co niemiara. Cool

Cytat:

Czwarta zagwozdka: powiedziano, że długość Plancka jest najmniejszą jednostka odległości mającą sens fizyczny. Dlaczego?


Wydaje mi się, że dlatego "najmniejsza mająca sens fizyczny", bo to chyba pochodzi od sposobu, w jaki ją określono, tzn. aby ją obliczyć, użyto jakichś innych, "krańcowo najskrajniejszych" wartości-stałych fizycznych typu, bo ja wiem, prędkość światła. Razz

Cytat:

Ale czym jest izospin?

"Izospin" (a. spin izotopowy) należy do pewnego rodzaju czysto matematycznych określeń. Pojęcie zostało wprowadzone przez Heisenberga, nie ma nic wspólnego z obrotami.
Jest to wielkość matematyczna odróżniająca proton od neutronu.
Umownie izospin protonu to +0,5, neutronu zaś -0,5, a te wartości są tak przyjęte, aby odpowiednie obliczenia potwierdziły zasadę równości sił działających między protonem a protonem, neutronem a neutronem i neutronem a protonem.

Analiza własności atomowych pokazała, że ich składniki, protony i neutrony mogą być traktowane jako dwa różne stany tej samej cząstki – nukleonu, który posiadałby pewną wewnętrzną własność, właśnie ów izospin, przyjmującą dwie możliwe wartości.
Koncepcja izospinu została uogólniona potem na inne grupy znanych cząstek silnie oddziałujących (tzw. hadronów). Cząsteczki danej grupy posiadały prawie identyczne wszystkie liczby kwantowe, a różniły się tylko ładunkiem, związanym z oddziaływaniami elektromagnetycznymi.
Z punktu widzenia formalizmu matematycznego izospin oparty jest na tzw. grupie symetrii SU(2). Razz

Dobra, też mam takie "przyrodnicze" pytanie : Dlaczego neutrino kręci się tylko w lewo i w jaki sposób można to stwierdzić ? Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Śro 10:40, 25 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
spitygniew




Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 1282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Ogrodów

PostWysłany: Śro 10:57, 25 Maj 2011    Temat postu:

bandziol20 napisał:
Dobra, też mam takie "przyrodnicze" pytanie : Dlaczego neutrino kręci się tylko w lewo i w jaki sposób można to stwierdzić ? Rolling Eyes

A jak spojrzę do góry nogami?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Canis
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 2381
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:52, 25 Maj 2011    Temat postu:

bandziol20 napisał:
Dobra, też mam takie "przyrodnicze" pytanie : Dlaczego neutrino kręci się tylko w lewo i w jaki sposób można to stwierdzić ? Rolling Eyes

No właśnie z tego co przeczytałem stwierdzenie tego jest niewykonalne - nie da się powiedzieć czy w lewo, czy w prawo, nawet gdybyśmy mogli na własne oczy zaobserwować obrót cząstki. Nie ma się po prostu do czego odnieść, zresztą... cząstkę obracającą się w lewo odwróć do góry nogami, spin się nie zmieni, a kierunek pozornie owszem...

Mało tego. Gdzieś przeczytałem, że te cząstki obracając się w jedną stronę obracają się w górę lub w dół. Są więc lewoskrętne lub prawoskrętne i wirują jak gwintowana śrubka...


Co ciekawe: spin o wartości 4 podobno oznacza, że potrzeba obrotu o 25% (1/4), by cząstka wyglądała pozornie tak samo jak przed obrotem. Jak znak +. Plus obrócisz o 1/8, to wygląda tak: x. Dopiero jak obrócisz o 1/4, znowu wygląda tak: +, nie do odróżnienia. Spin 2 miałby na przykład znak -.

Tylko wtedy pojawiają się dwa problemy:
1) Czyżby nasze cząstki nie były takimi ładnymi kuleczkami, jak je rysujemy? Wtedy to by się wliczyło do mojego zagadnienia "czemu cząstki zmieniają świat"...
2) WTF WTH is this spin 2/3, 1/3?
Zresztą, stare pytanie na które nadal nie dostałem odpowiedzi: jakim cudem ładunek może być ułamkowy? Jeśli to jest TYLKO dla matematyki, to znaczy, że nie istnieje. Ale przecież nie tworzy się takich rzeczy tylko po to, by równanie w końcu wyszło, no nie...?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Canis dnia Śro 11:54, 25 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bandziol20




Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:11, 25 Maj 2011    Temat postu:

Nie wiem, może chodzi o "lewość" wewnętrznie odnoszoną, jako ruch wedle siebie, wtedy odpada ten problem z punktem widzenia obserwatora. Jak np. moje prywatne lewe oko jest dla pozostałych obserwatorów prawym (no chyba, że stanie na głowie Wink). Ale to już moje czyste dywagacje.
No spytałem, bo w starym numerze Polityki z 1995 roku zaintrygowało mnie taki ustęp :
Cytat:

Neutrino, tak jak i elektron, przypomina wirującego bąka. Elektron może kręcić się zarówno w lewo jak i w prawo. Neutrino natomiast zawsze wiruje w lewo, nigdy w prawo. Bąka kręcącego się w lewo widzimy w lustrze jako wirującego w prawo, więc lustrzanym obrazem lewoskrętnego neutrina byłoby prawoskrętne, które jednak w przyrodzie nie występuje. Natura z niewiadomych powodów wybrała lewoskrętność.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Śro 12:12, 25 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Feles
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 3830
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:30, 25 Maj 2011    Temat postu:

Cytat:
Pytanie numer jeden, na które nie mogę nigdzie znaleźć odpowiedzi.
Jest seria elementarnych cząstek, które tworzą nasz świat. Należą do nich proton (p+), neutron (n) i elektron (e-), ale i cała masa innych cząstek różniących się masą, itp.
ALE: dwa zielone klocki LEGO ułożone jeden na drugim nie zrobią jednego niebieskiego. Tymczasem w mikroskali coś takiego wydaje się dziać. Dodanie jednego protonu do jądra atomu powoduje dramatyczną zmianę właściwości danej substancji.

To robota efektów fizykochemicznych.
Nie umiem tego wyjaśnić całkiem intuicyjnie, ale mogę tak:
Dodanie jednego protonu do jądra wbrew pozorom implikuje wiele zjawisk:
- zwiększa się ładunek jądra, więc potrzeba więcej neutronów, aby zniwelować wzajemne odpychanie protonów
- z tego samo zwiększenia ładunku jądra wynika zwiększenie liczby elektronów równoważących ów ładunek, zazwyczaj powoduje to zmianę liczby elektronów na najbardziej zewnętrznej powłoce, przez to zmianę właściwości chemicznych
- zwiększa się liczba protonów i neutronów, więc bardziej przyciągają one elektrony, zatem zmniejsza się promień atomu (!), za regułą Pauliego elektrony potrzebują więcej miejsca (tworzą dodatkowe orbitale i w końcu kolejne powłoki)
- większe przyciąganie elektronów również odgrywa wielką rolę dla właściwości chemicznych - np. chlor i sód są jak siedmioręki i jednoręki szarpiący się o jabłko.

Cytat:
Druga zagwozdka: co to jest spin i czym się różni od izospinu?
Spin jest obrotem cząstki, którego kierunku nie można dokładnie określić, bo to wymagałoby jakiegoś odniesienia (tak jak Ziemia obraca się tak, a nie inaczej, bo odnosimy się do Słońca, a obrót Słońca do galaktyki, itd.), poza tym jest to niesprawdzalne, bo te cząstki są za małe i za szybko się poruszają. Ale czym jest izospin?

Spin i izospin to pewne właściwości, które zachowują się dosyć podobnie. Poza tym izospin odgrywa rolę przy oddziaływaniu silnym i niewiele ma wspólnego ze spinem.

Cytat:
Trzecia zagwozdka: skoro neutron jest cząstką zbudowaną z kwarków, to jakim cudem po 15 minutach rozpada się na proton, elektron i neutrino elektronowe?

I od czego to zależy, że po 15 minutach? Od prędkości obrotu (a ta z kolei nie jest przypadkiem stała dla takich cząstek?)?

Równie dobrze proton mógłby przemienić się w neutron z neutrinem pozytonowym i pozytonem. Tylko, że z powodu oddziaływań słabych neutron jest (w samotności) niestabilny i dokonuje rozpadu β-.
Zarówno proton jak i neutron są zbudowane z kwarków, a tylko oddziaływanie słabe może zmienić jeden kwark w inny.
Niekoniecznie 15 minut - to jest tylko średni czas rozpadu.

Cytat:
Czwarta zagwozdka: powiedziano, że długość Plancka jest najmniejszą jednostka odległości mającą sens fizyczny. Dlaczego?

Widzisz, długość Plancka to jednostka całkowicie wyprowadzona z podstawowych stałych fizycznych świata w jakim żyjemy, zatem właściwa dla naszego wszechświata.
Natomiast w fizyce nadal nie do końca wiadomo, jak taka "najmniejsza możliwa długość" współpracowałaby z innymi obserwowanymi efektami, jak np. skrócenie w obliczu prędkości światła.
Za onetowym portalem wiedzy:
Znaczenie długości Plancka nie jest pewne, przypuszcza się, że jest to element podstawowy (kwant) wymiaru liniowego (tj. długości, odległości itp.). Przestrzeń w skali wielkości porównywalnej z długością Plancka miałaby się okazać ziarnista, skwantowana, stanowiąca pewną analogię do sieci krystalicznej.

Cytat:
Ech... fizyka - moja pięta achillesowa, dość powiedzieć, że w szkole miałem z tego ledwo "dopuszczający", choć się wzorków nawkuwałem co niemiara. Cool

Pewnie właśnie dlatego.

Cytat:
Dobra, też mam takie "przyrodnicze" pytanie : Dlaczego neutrino kręci się tylko w lewo i w jaki sposób można to stwierdzić ? Rolling Eyes

Cytat:
A jak spojrzę do góry nogami?

Z tego, co wiem, chodzi o chiralność. Cząstki mają jeden wyróżniony kierunek - kierunek ich ruchu.
Neutrina są lewoskrętne - to oznacza, że kierunek ich spinu (momentu pędu wewnętrznego) jest równoległy do kierunku ruchu, ale ma przeciwny zwrot.
To tak jakby bączek obracający się w prawo (kręt skierowany w dół) leciał do góry. Very Happy (A spadając musiał obracać się w lewo.)
Jak po lewej stronie tego obrazka:
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
1) Czyżby nasze cząstki nie były takimi ładnymi kuleczkami, jak je rysujemy? Wtedy to by się wliczyło do mojego zagadnienia "czemu cząstki zmieniają świat"...

Skoro i tak elektron jest chmurą prawdopodobieństwa...

Cytat:
2) WTF WTH is this spin 2/3, 1/3?

Nie istnieje spin 2/3, 1/3.
Są natomiast spiny całkowite i połówkowe - te ostatnie charakteryzują naszą materię, czyli fermiony.

Zestawienie podstawowych cząstek, ich mas, ładunków i spinów:


Poza tym, liczba spinowa jest tylko mnożnikiem, tj. spin 1/2 oznacza w rzeczywistości 1/2 * ħ (stała Diraca), czyli 1/4pi * h (stała Plancka).

Cytat:
Zresztą, stare pytanie na które nadal nie dostałem odpowiedzi: jakim cudem ładunek może być ułamkowy? Jeśli to jest TYLKO dla matematyki, to znaczy, że nie istnieje.

Zapewne dlatego, że uznano ładunek protonu za podstawową wartość.
Ale wartość ładunku jednostkowego (+1 protonu, -1 elektronu) nie jest najmniejsza i niepodzielna - wśród cząstek występują ich ułamkowe wartości.
Cząstki niemogące istnieć samodzielnie, kwarki, mają ładunek będący wielokrotnością 1/3 e - ale nie innych ułamków. Gdyby np. ustalić jednostkę x jako 1/3 e, wszystkie ładunki (również niesamodzielne) wyrażałyby się liczbami całkowitymi. Kwark dolny miałby zatem ładunek -1 x, kwark górny: +2 x, elektron: -3 x.

Cytat:
Ale przecież nie tworzy się takich rzeczy tylko po to, by równanie w końcu wyszło, no nie...?

Nawet jeśli, to co? Surprised


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BartekChom




Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:34, 25 Maj 2011    Temat postu:

Canis napisał:
[1] Tymczasem w mikroskali coś takiego wydaje się dziać. Dodanie jednego protonu do jądra atomu powoduje dramatyczną zmianę właściwości danej substancji.

Na przykład jądro wodoru to samotny proton, więc jego ładunek równoważy jeden elektron, więc musi go uwspólnić żeby mieć na spółkę pełną parę, która jest trwalsza, a hel ma dwa protony (i dwa neutrony), więc jego elektrony tworzą już parę i dlatego z niczym nie reaguje i jest gazem szlachetnym.

Canis napisał:
Ale czym jest izospin?

Izospin ładnie wytłumaczył Bandziol.

Canis napisał:
Trzecia zagwozdka: skoro neutron jest cząstką zbudowaną z kwarków, to jakim cudem po 15 minutach rozpada się na proton, elektron i neutrino elektronowe?

I od czego to zależy, że po 15 minutach? Od prędkości obrotu (a ta z kolei nie jest przypadkiem stała dla takich cząstek?)?

Rozpada się tak, jak na rysunku. Kwark d zmienia się na kwark u i cząstkę W, a cząstka W na elektron i neutrino.Sama cząstka W ma dużą masę i gdyby miała zostać, naruszona byłaby zasada zachowania energii (masa i energia to to samo: E=mc²), ale jako cząstka wirtualna może przejściowo się pojawić, bo energia chwilowo może być niezachowana.

Jeśli chodzi o czas życia: po pierwsze to 15 minut to tylko średnia, całkiem tak jak dla jąder promieniotwórczych. Chociaż to chyba nie okres połowicznego rozpadu, tylko dosłownie średni czas życia, ale to tylko sprawa mnożenia przez logarytm z dwóch czy coś takiego. A czas wynika chyba z grubsza z tego, że różnica mas jest mała, więc elektron ma małą energie, czyli odlatuje stosunkowo wolno, czyli ma mały wybór pędów i dlatego trwa o wiele dłużej dłużej zanim znajdzie jakiś sposób na rozpad niż na przykład przy rozpadzie mionu.

Canis napisał:
Czwarta zagwozdka: powiedziano, że długość Plancka jest najmniejszą jednostka odległości mającą sens fizyczny. Dlaczego?

Chyba jeszcze nikt nie wie, czy tak naprawdę jest. Coś takiego wyliczają, ale tego już nie rozumiem, więc mogę tylko zacytować
[link widoczny dla zalogowanych] napisał:
Znaczenie długości Plancka nie jest pewne, przypuszcza się, że jest to element podstawowy (kwant) wymiaru liniowego (tj. długości, odległości itp.). Przestrzeń w skali wielkości porównywalnej z długością Plancka miałaby się okazać ziarnista, skwantowana, stanowiąca pewną analogię do sieci krystalicznej.

W innym podejściu długość Plancka jest rozmiarem wczesnego wszechświata stanowiącym początek stosowalności poznawalnej fizyki.

Ale faktycznie tak się składa, że mnoży się przez bardzo małe liczby i dzieli przez bardzo duże.

bandziol20 napisał:
Dobra, też mam takie "przyrodnicze" pytanie : Dlaczego neutrino kręci się tylko w lewo i w jaki sposób można to stwierdzić ? Rolling Eyes

Chyba ustawili jądra w określonym kierunku za pomocą pola magentycznego i okazało się, że cząstki beta (elektrony) lecą tak, jak powinny, gdyby były tylko lewoskrętne neutrina.

Ale jeśli dobrze rozumiem to już w pewnym sensie nieaktualne. Zdaje się, że jeżeli wyprzedzić cząstkę, to zaczyna się kręcić w drugą stronę. Gdyby neutrino miało zerową masę, poruszałoby się z prędkością światła i nie dałoby się go wyprzedzić i faktycznie kręciłoby się tylko w lewo (chyba względem kierunku ruchu), ale jednak ma masę i da się je wyprzedzić. Tylko nie wiadomo, czy prawoskrętne neutrino okaże się antyneutrinem, czy w ogóle nie będzie oddziaływać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
spitygniew




Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 1282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Ogrodów

PostWysłany: Śro 18:29, 25 Maj 2011    Temat postu:

Canis napisał:
Zresztą, stare pytanie na które nadal nie dostałem odpowiedzi: jakim cudem ładunek może być ułamkowy? Jeśli to jest TYLKO dla matematyki, to znaczy, że nie istnieje. Ale przecież nie tworzy się takich rzeczy tylko po to, by równanie w końcu wyszło, no nie...?

Równie dobrze możesz zamiast plusa i minusa dać A i B, to chyba umowne znaki.

I ale wy mondrzy jesteście, niby jestem z tych, co się chwalą ignorancją w dziedzinie nauknścisłych, ale jednak trochę czuję wstyd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Silmethúlë




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Droga Mleczna, Układ Słoneczny, Ziemia, Unia Europejska, Polska

PostWysłany: Czw 6:52, 26 Maj 2011    Temat postu:

Co do porównania z klockami lego:

Jeśli dorzucisz kilka protonów do atomu, to właściwości samych protonów też nie zmienisz. Tak jak klocków.

Jeśli dorzucisz proton do atomu, zmieniasz jego właściwości - zupełnie jakbyś rozbudował jakimiś klockami większą budowlę.

Zatem analogia jak najbardziej jest. A że ty upatrujesz się zmiany właściwości jakichś pojedynczych klocków, to twój błąd - właściwości pojedynczych cząstek się nie zmieniają.



Natomiast to, że kwark dolny może się zmienić w kwark górny plus kilka innych cząstek - cóż, wynika to z równoważności masy i energii (co opisuje znane równanie Einsteina). Cała materia jak i energia we Wszechświecie (a przynajmniej widoczna przez nas, ciężko cokolwiek powiedzieć o ciemnej materii/energii) jest przejawem tego samego zjawiska i może się wzajemnie w siebie przeistaczać. Zatem każda cząstka, jeśli ma odpowiednio wysoką energię (jest odpowiednio mocno rozpędzona), może się zmienić w dowolną ilość dowolnych cząstek, tyle że ich wspólna energia musi się zmniejszyć o tyle, o ile przybyło masy.

Ponieważ w fizyce kwantowej praktycznie wszystko jest możliwe, nie można wykluczyć, że np. foton o odpowiedniej energii zmieniłby się nagle w żyjącego kota. Tyle tylko, że takie zjawiska mają bardzo małe prawdopodobieństwo. Mimo, że wszystko dzieje się losowo, to jednak zjawiska te podlegają pewnym prawom określającym ich prawdopodobieństwo, stąd pewne konkretne rozpady spotykane są o wiele częściej niż inne, i zazwyczaj z konkretnym ustalonym średnim czasem rozpadu (co nie znaczy, że wszystkie cząstki rozpadają się po takim samym czasie).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Canis
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 2381
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:35, 26 Maj 2011    Temat postu:

Ten temat jest dla mnie bezcenny, tyle rzeczy się wyjaśniło. W wielu sprawach byłem w błędzie Very Happy

Ale niestety nikt nie odpowiedział satysfakcjonująco na moje pytanie o izospin.
Cytat:
Spin i izospin to pewne właściwości, które zachowują się dosyć podobnie. Poza tym izospin odgrywa rolę przy oddziaływaniu silnym i niewiele ma wspólnego ze spinem.

Milyamd, świetnie, tylko że to nie tłumaczy rzeczywistego zjawiska fizycznego jakim miałby być izospin. Spin jest obrotem cząstki, a czym jest izospin? To jakiś też rodzaj obrotu?

I skoro ładunek kwarków jest ułamkowy, to może my patrzymy źle? Może obowiązujące wszędzie poza nimi ładunki -1, 0 i +1 powinny być oznaczane jako coś innego niż całość, np. jako 3?

Kwark górny o ładunku +2, kwark dolny o ładunku -1, czyli proton w matematyce taoistycznej II + 2 ] - 1 => IV - 1 => III. Ładunek +3. Czyżby to był jakiś nowy typ siły/natężenia ładunku, oprócz jego kierunku (bo czym jest ten plus i minus?) lub coś takiego?

A z jeszcze innych pytań, oddziaływanie jest reakcją między dwoma rzeczami (żeby nie użyć słowa "obiekt") lub zjawiskami, więc dlaczego w ramach oddziaływania słabego cząstki elementarne mogą się rozpadać? Z czym one oddziałują, przecież chyba nie same ze sobą? A może to jak z energią potencjalną?

I jeszcze pytanko do Silmethúlë: czy to mogłoby oznaczać, że wszystko jest formą jakieś uniwersalnej cząstki (uniwersalnej rzeczy, materiału) która występuje w różnych zbitkach (masa), przenoszących ładunek elektryczny, podległa grawitacji i naładowana na stałe przez siły oddziaływania słabego i silnego (których się nie pozbędzie)...?

Na deser zagwozdka z makroskali: [link widoczny dla zalogowanych]
13,2 miliarda lat temu światło z tej galaktyki zostało wysłane i dosięgło Ziemi. Bajka. Tylko intuicyjne to by było, jakby Ziemia była w środku Wszechświata, a tak nie jest. Ziemia i Droga Mleczna są w jednym ruchu, a ta galaktyka w innym ruchu.

Co oznacza, że światło z innych obiektów do nas dochodzi po skosie, przemieszczone, i powinno być rozciągnięte przez rozszerzanie się wymiarów przestrzennych wraz z istnieniem świata, do tego przemieszczamy się my.
A naukowcy mówią tak, jakby to od nas świat się rozszerzał. Coś nie gra. Kto umie pomóc?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Feles
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 3830
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:27, 26 Maj 2011    Temat postu:

Cytat:
Milyamd, świetnie, tylko że to nie tłumaczy rzeczywistego zjawiska fizycznego jakim miałby być izospin. Spin jest obrotem cząstki, a czym jest izospin? To jakiś też rodzaj obrotu?

Nie, to nie ma nic wspólnego z obrotem. To po prostu pewna właściwość cząstki, jeśli uznamy kilka bardzo podobnych cząstek za odmiany jednej.
To tak, jakbyśmy wzięli malinę i czarną jeżynę za "manifestacje" jednego owocu-dubletu, a następnie przypisali malinie liczbę -1/2, a jeżynie: +1/2.

Cytat:
A z jeszcze innych pytań, oddziaływanie jest reakcją między dwoma rzeczami (żeby nie użyć słowa "obiekt") lub zjawiskami, więc dlaczego w ramach oddziaływania słabego cząstki elementarne mogą się rozpadać? Z czym one oddziałują, przecież chyba nie same ze sobą? A może to jak z energią potencjalną?

Może kwark neutronu oddziałuje z "nadlatującym z przyszłości" neutrinem?

Cytat:
I skoro ładunek kwarków jest ułamkowy, to może my patrzymy źle? Może obowiązujące wszędzie poza nimi ładunki -1, 0 i +1 powinny być oznaczane jako coś innego niż całość, np. jako 3?

Dlatego Wikipedia pisze, że "kwant ładunku" nie jest pojęciem jednoznacznym.

What is the quantum of charge?

All known elementary particles, including quarks, have charges that are integer multiples of 1⁄3 e. Therefore, one can say that the "quantum of charge" is 1⁄3 e. In this case, one says that the "elementary charge" is three times as large as the "quantum of charge".

On the other hand, all isolatable particles have charges that are integer multiples of e. (Quarks cannot be isolated, except in combinations like protons that have total charges which are integer multiples of e.) Therefore, one can say that the "quantum of charge" is e, with the proviso that quarks are not to be included. In this case, "elementary charge" would be synonymous with the "quantum of charge".

In fact, both terminologies are used.[6] For this reason, phrases like "the quantum of charge" or "the indivisible unit of charge" can be ambiguous, unless further specification is given. On the other hand, the term "elementary charge" is unambiguous: It universally refers to the charge of a proton.


Cytat:
Co oznacza, że światło z innych obiektów do nas dochodzi po skosie, przemieszczone, i powinno być rozciągnięte przez rozszerzanie się wymiarów przestrzennych wraz z istnieniem świata, do tego przemieszczamy się my.
A naukowcy mówią tak, jakby to od nas świat się rozszerzał. Coś nie gra. Kto umie pomóc?

W czym problem?
Dla mnie to tak, jakby wszechświat był wielkim, czterowymiarowym balonem, który jest stale nadmuchiwany prędzej i prędzej. Wszystko, co widzimy, dochodzi do nas z przeszłości, niejako z "wnętrza" takiego balonu.
Oddalanie się innych obiektów widzimy właśnie dzięki temu "rozciąganiu" się światła. Jego źródło znajduje się coraz dalej, ma większą drogę do przebycia, zatem - przez efekt Dopplera - następuje przesunięcie barwy (częstotliwości) ku czerwieni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Viego




Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:44, 26 Maj 2011    Temat postu:

Canis napisał:
I jeszcze pytanko do Silmethúlë: czy to mogłoby oznaczać, że wszystko jest formą jakieś uniwersalnej cząstki (uniwersalnej rzeczy, materiału) która występuje w różnych zbitkach (masa), przenoszących ładunek elektryczny, podległa grawitacji i naładowana na stałe przez siły oddziaływania słabego i silnego (których się nie pozbędzie)...?

Pytanie nie do mnie, ale może moja odpowiedź cokolwiek tu wniesie.

Wg teorii strun wszystkie cząstki są zbudowane ze "strun" energii, będących obiektami jednowymiarowymi, (a nie punktowymi jak dotychczas sądzono) mającymi rozmiary rzędu wspominanej już długości Plancka.
Każda inna cząstka elementarna odpowiada innym drganiom takiej struny, struny mogą się łączyć i rozpadać, co odpowiada podobnym zjawiskom dla cząstek. Bozony oddziaływań również są opisywane przez odpowiednie struny, więc cztery oddziaływania są już w to wliczone. Niekoniecznie tylko takie struny byłyby stale naładowane, po prostu zmieniałby się schemat drgań.
Teoria obejmuje takie skale, że jak na razie nie da się jej sprawdzić doświadczalnie, ale jest chociaż alternatywą dla Modelu Standardowego, który bezskutecznie próbuje znaleźć bozon Higgsa. Pomijam już kwestię dodatkowych wymiarów, na co nasze mózgi nie były przygotowane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Silmethúlë




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Droga Mleczna, Układ Słoneczny, Ziemia, Unia Europejska, Polska

PostWysłany: Czw 15:58, 26 Maj 2011    Temat postu:

Cytat:
I jeszcze pytanko do Silmethúlë: czy to mogłoby oznaczać, że wszystko jest formą jakieś uniwersalnej cząstki (uniwersalnej rzeczy, materiału) która występuje w różnych zbitkach (masa), przenoszących ładunek elektryczny, podległa grawitacji i naładowana na stałe przez siły oddziaływania słabego i silnego (których się nie pozbędzie)...?

Jak zostałem przywołany do tablicy, to odpowiem na swój sposób Wink.

Otóż Viego ma rację, ale nie trzeba się odwoływać do teorii strun. Zacząć trzeba od tego, że tak naprawdę wswzystko jest falą prawdopodobieństwa. Tzn. cząstki jako takie nie istnieją, natomiast jest pewne prawdopodobieństwo, że np. elektron znajduje się tu a tu. Miejsce, objętość, gdzie to prawdopodobieństwo jest faktycznie wysokie jest na tyle niewielkie, że my to odbieramy jako po prostu "tu jest elektron", a stąd jak widzimy innego człowieka, to, cóż, widzimy go, i wiemy, że on tam jest. Ale tak naprawdę składa się on z masy prawdopodobieństw różnych pojedynczych cząstek.

Oddziaływania między cząstkami również są takimi falami. Co oznacza, że prawdopodobnie wszystko jest złożone z jakiegoś jednego rodzaju energio-materii (np. drgających strun), zarówno cząstki materii, jak i oddziaływania między nimi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
spitygniew




Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 1282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Ogrodów

PostWysłany: Czw 20:51, 26 Maj 2011    Temat postu:

Wiem, że nie powinienem się tu odzywać, ale nie mogę się powstrzymać.

Aha, czyli w Matriksie to była prawda. Nic nie istnieje, wszystko jest najwyżej "falą prawdopodobieństwa". Sorry, ale z tego co mi się wydaje, oznaczałoby to, że gdzieś taki np. elektron się jednak znajduje - tylko że na naszym poziomie techniki i z obecnymi możliwościami pomiaru nie potrafimy jego miejsca dokładnie określić. A piszecie tak, jakby ta cała fala była czymś rzeczywistym.

Wiem że tworzę taoistyczną fizykę, ale muszę przyzna, że mnie to ciekawi i z chęcią się dokształcę. Ale wyjaśnijcie mi jedno: jak to możliwe, że na lekcjach fizyki w szkole spałemm, a ten temat czytam z zainteresowaniem, mimo że połowy rzeczy nawet nie rozumiem?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez spitygniew dnia Czw 20:51, 26 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Silmethúlë




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Droga Mleczna, Układ Słoneczny, Ziemia, Unia Europejska, Polska

PostWysłany: Czw 21:34, 26 Maj 2011    Temat postu:

Prawdopodobieństwo znalezienia się w danym miejscu oznacza tyle, co prawdopodobieństwo, że cząstka/fala będzie oddziaływać tak, jakby faktycznie znajdowała się punktowo w danym miejscu.

W przypadku większości obserwowanych zjawisk (szczególnie tych obserwowanych na co dzień...) nie ma znaczenia, czy wykryjemy cząstkę w jednym miejscu, czy 1 pikometr dalej. Stąd możemy traktować owe de facto fale prawdopodobieństwa jako cząstki, tak je interpretować i nawet opisywać matematycznie.

Problemy się pojawiają przy zjawiskach np. interferencji, które można wytłumaczyć jedynie traktując materię jako fale prawdopodobieństwa. Stąd pojawia się termin "dualizm korpuskularno-falowy".

Za pojedynczą falę prawdopodobieństwa opisaną równaniem Schrödingera uznaje się każdą cząstkę elementarną, kwantową, niepodzielną (wg aktualnej wiedzy) - fotony, elektrony, neutrina, kwarki...

W przypadku cząstek bardziej złożonych (jak choćby protony), mamy złożenie kilku fal, na dodatek wpływających na siebie oddziaływaniami, które, można by rzec (wchodzę w taoistyczną fizykę...), stabilizują trochę te fale prawdopodobieństwa. Efekt jest taki, że opisywanie zachowania protonu jest dużo łatwiejsze jako pojedynczej niepodzielnej cząstki, a typowo falowe zjawiska praktycznie nie są obserwowane, więc nie przeszkadzają (stąd raczej nie mówi się o korpuskularno-falowej naturze protonu...).

Chociaż ciągle - my wszyscy, i wszystko co widzimy wokół nas, to fale prawdopodobieństwa. Probabilistyczny model matematyczny opisujący jakie oddziaływania powinny i nie powinny zajść (ale nie nie mogą - wszystko jest możliwe, tylko prawdopodobieństwo wystąpienia niektórych zdarzeń jest takie, że powinny one występować rzadziej niż raz na milion długości czasu istnienia Wszechświata...).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin