Forum Conlanger Strona Główna Conlanger
Polskie Forum Językotwórców
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nowopolski
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Conlangi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leto Atryda




Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Arrakis

PostWysłany: Wto 20:36, 23 Gru 2008    Temat postu:

pittmirg napisał:


nolik napisał:
pittmirg napisał:
x > h


Ja tak mówię.


Konsekwentnie? Ciekawe, w moim idiolekcie [h] trafia się głównie przed /a/ ([hamak], [hata]), a nigdy przed, dajmy na to, /i/.


Przed /i/ mówię [ç]. Na końcu sylaby mówię [x]. W pozostałych pozycjach [h].


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vilén
Gość






PostWysłany: Wto 21:21, 23 Gru 2008    Temat postu:

pittmirg napisał:
Jaki wpływ ma na polski bułgarski, a jaki wpływ ma taki np. angielski?

W sferze gramatyki? Żaden nie ma na polski wpływu (a nie sądzę, żeby np. używanie zaimka wskazującego à la rodzajnik określony to było kalkowanie konstrukcji angielskich…). Zresztą, w fonologii (oprócz wyrazów obcych) też nie…

Cytat:
Konsekwentnie? Ciekawe, w moim idiolekcie [h] trafia się głównie przed /a/ ([hamak], [hata]), a nigdy przed, dajmy na to, /i/.

A u mnie nigdy. [x] über alles!

Mieszko napisał:
Wszystkie wyrazy będą akcentowane na przedostatnią sylabę. Wyjątki znikną.

Mi się raczej zdaje, że akcent to raczej w polskim pójdzie w stronę akcentu inicjalnego.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwadracik
PaleoAdmin



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Wto 22:05, 23 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
Ale jeśli [ɾ] to amerykańskie "tt" w "better" to polskie /r/ napewno się od niego różni.


Bo amerykańskie [ɾ] to flap, a polskie [ɾ] to tap. IPA nie rozróżnia tych dwóch artykulacji, bo żaden język tego nie robi.

Cytat:
Jaki wpływ ma na polski bułgarski, a jaki wpływ ma taki np. angielski? Jakoś ekstremalnie mało prawdopodobne wydaje mi się, by polski rozwinął sufiksowane rodzajniki określone i ewidencjalność w możliwej do przewidzenia przyszłości. (Prawda, w języku pisanym zdarza się przerzucanie ten/ta/to za rzeczownik, ale mało kto tak rzeczywiście mówi na codzień).


Wybacz, ale cechy języków się tak po prostu nie "przelewają" wraz ze słownictwem. Wierzę natomiast, że (optimality theory-esque mode on!) potencjalne zmiany w języku zależą od obecnej sytuacji, dlatego języki słowiańskie mogą mieć inne tendencje niż germańskie. Języki germańskie przeszły np. niektóre zmiany samogłoskowe niezależnie od siebie, z tego co wiem, a były bardzo podobne (angielskie i: > @i > ai, niemieckie i: > ei > ai). Podobnie, w romańskich zaszło au > o, na skalę światową bardzo popularna zmiana, której nie wyobrażał sobie w polskim (miał > mio?). Za to np. polski i serbskochorwacki uległy, podobnie, wokalizacji twardego /l/.

Cytat:
(oprócz wyrazów obcych)


Co, andergrand i intersity (ja ich za to -y kiedyś $&@# pozabijam)?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toivo




Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 23:47, 23 Gru 2008    Temat postu:

Paweł Ciupak napisał:
Mi się raczej zdaje, że akcent to raczej w polskim pójdzie w stronę akcentu inicjalnego.

Bardzo prawdopodobne, bo już to słychać w radiu i telewizji. O ile pamiętam, bardzo to irytowało Adasia z "Dnia Świra" ("nie prézydent, tylko preZYdent, nie przýgotowali, tylko przygotoWAli itp. Wink)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pittmirg




Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z grodu nad Sołą

PostWysłany: Śro 9:37, 24 Gru 2008    Temat postu:

Paweł Ciupak napisał:
W sferze gramatyki? Żaden nie ma na polski wpływu (a nie sądzę, żeby np. używanie zaimka wskazującego à la rodzajnik określony to było kalkowanie konstrukcji angielskich…). Zresztą, w fonologii (oprócz wyrazów obcych) też nie…


Kwadracik napisał:


Cytat:
Jaki wpływ ma na polski bułgarski, a jaki wpływ ma taki np. angielski? Jakoś ekstremalnie mało prawdopodobne wydaje mi się, by polski rozwinął sufiksowane rodzajniki określone i ewidencjalność w możliwej do przewidzenia przyszłości. (Prawda, w języku pisanym zdarza się przerzucanie ten/ta/to za rzeczownik, ale mało kto tak rzeczywiście mówi na codzień).


Wybacz, ale cechy języków się tak po prostu nie "przelewają" wraz ze słownictwem. Wierzę natomiast, że (optimality theory-esque mode on!) potencjalne zmiany w języku zależą od obecnej sytuacji, dlatego języki słowiańskie mogą mieć inne tendencje niż germańskie. Języki germańskie przeszły np. niektóre zmiany samogłoskowe niezależnie od siebie, z tego co wiem, a były bardzo podobne (angielskie i: > @i > ai, niemieckie i: > ei > ai). Podobnie, w romańskich zaszło au > o, na skalę światową bardzo popularna zmiana, której nie wyobrażał sobie w polskim (miał > mio?). Za to np. polski i serbskochorwacki uległy, podobnie, wokalizacji twardego /l/.



Oczywiście, że cechy języków nie przelewają się "tak po prostu ze słownictwem", ale z dwujęzycznością znaczącej liczby użytkowników, niedoskonałymi - dosłownymi - tłumaczeniami (kalkowanie) itd.

W jaki inny sposób wytłumaczycie powstanie lig językowych takich jak SAE? Chyba nie Dukajową myślnią z "Czarnych oceanów" Razz

Nigdy nie powiedziałem, że użycie zaimków wskazujących a la rodzajniki określone, czy pseudoperfektowe konstrukcje w polskim to akurat muszą być wpływy angielskiego, nawet bardziej prawdopodobne, że ma to swoje źródła w niemieckim, niegdyś powszechnym w polskich miastach.

Ewolucja języków nie zależy jedynie od ich "obecnej sytuacji", która w niezmienny sposób siłą bezwładności prowadzi do jakiegoś jasno określonego celu, czego przykładem jest np. taki połabski, który, jak żaden inny język słowiański, rozwinął dyftongi z prasłowiańskich długich *i, *y, *u, co zbliża go fonologicznie do języków germańskich.

System sybilantów w hiszpańskim wykazuje podejrzane zbieżności w tym w baskijskim (odróżnienie laminalnych i apikalnych w bask., /T/ i /s/ w hiszpańskim; swoją drogą, kastylijskie /s/ brzmi dla mnie bardziej jak polskie "sz" niż jak "s", bo jest apikalne). Natomiast próżno szukać takiej różnicy w bardziej oddalonym francuskim (/s/ i /S/, brak /T/ czy rozróżnienia apikalnych i laminalnych) albo włoskim.

Stereotypowy polski język "młodzieżowy" wydaje się bardziej stress-timed od innych form języka, co objawia się przeciąganiem sylab akcentowanych i "połykaniem" nieakcentowanych.

Jak dla mnie wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, jeśli chodzi o polski, na wpływ SAE i konwergencję z nim, a nie np. australijskich języków aborygeńskich czy innego słoweńskiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leto Atryda




Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Arrakis

PostWysłany: Śro 10:37, 24 Gru 2008    Temat postu:

pittmirg napisał:

W jaki inny sposób wytłumaczycie powstanie lig językowych takich jak SAE? Chyba nie Dukajową myślnią z "Czarnych oceanów"


Nie wiem co to jest, ale czytałem kiedyś o koncepcji "pól morfogenetycznych". Chodzi o to że niby zbliżone myśli pojawiają się w tym samym czasie w umysłach ludzi nie utrzymujących ze sobą żadnych kontaktów.

Cytat:
Nigdy nie powiedziałem, że użycie zaimków wskazujących a la rodzajniki określone, czy pseudoperfektowe konstrukcje w polskim to akurat muszą być wpływy angielskiego, nawet bardziej prawdopodobne, że ma to swoje źródła w niemieckim, niegdyś powszechnym w polskich miastach.


Jeśli takie konstrukcje były używane więcej niż 20-30 lat temu, to na pewno nie są kalką z angielskiego.

Cytat:
Stereotypowy polski język "młodzieżowy" wydaje się bardziej stress-timed od innych form języka, co objawia się przeciąganiem sylab akcentowanych i "połykaniem" nieakcentowanych.


Mówisz o języku hip-hopu? Czy o młodych ludziach w ogóle? Mi te cechy kojarzą się raczej z Kresami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Silmethúlë




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Droga Mleczna, Układ Słoneczny, Ziemia, Unia Europejska, Polska

PostWysłany: Śro 13:09, 24 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
Nie wiem co to jest, ale czytałem kiedyś o koncepcji "pól morfogenetycznych". Chodzi o to że niby zbliżone myśli pojawiają się w tym samym czasie w umysłach ludzi nie utrzymujących ze sobą żadnych kontaktów.

Na tym mniej więcej ma polegać myślnia. Ludzie wysyłają "w eter" myśli, które łączą się, tworząc pewien organizm, zbudowany z myśli właśnie. Z memów dokładniej. Myślnia nieświadomie oddziałuje z ludźmi przebywającymi w tym samym terenie, gdzie ona jest umiejscowiona, tam gdzie jest sporo samobójców - będą pojawiać się następni, coraz więcej, bo odbierają cudze myśli samobójcze. Czy w każdym bądź razie w przybliżeniu o coś takiego chodziło. Nie lubię i nie rozumiem Dukaja Razz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rémy




Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 1828
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: PL76200

PostWysłany: Śro 14:00, 24 Gru 2008    Temat postu:

Jak tak czytam, że w niektórych waszych idiolektach jest [h] to nie czuję się już taki nienormalny Razz U mnie jest poza tym także [ɫ] w miejscu [w] między dwoma samogłoskami. Moja rodzina z Wielkopolski tak mówi, ale tu na Pomorzu jestem już trochę reliktowy Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leto Atryda




Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Arrakis

PostWysłany: Śro 14:27, 24 Gru 2008    Temat postu:

Silmethúlë napisał:
Czy w każdym bądź razie w przybliżeniu o coś takiego chodziło. Nie lubię i nie rozumiem Dukaja Razz.


Też go nie lubię. Czytałem tylko Perfekcyjną Niedoskonałość i skutecznie zniechęciłem się do tego pisarza. Lubię science fiction, ale takie w którym nie miesza się nauki z mistycyzmem i przede wszystkim coś konkretnego się dzieje.

Remy napisał:
U mnie jest poza tym także [ɫ] w miejscu [w] między dwoma samogłoskami. Moja rodzina z Wielkopolski tak mówi, ale tu na Pomorzu jestem już trochę reliktowy


U mnie [ɫ] występuje dość regularnie po wargowych (pływak, jabłoń ) oraz w wyrazach w których znajdują się one niejako w pobliżu, takich jak "pełny".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwadracik
PaleoAdmin



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Śro 15:32, 24 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
System sybilantów w hiszpańskim wykazuje podejrzane zbieżności w tym w baskijskim (odróżnienie laminalnych i apikalnych w bask., /T/ i /s/ w hiszpańskim; swoją drogą, kastylijskie /s/ brzmi dla mnie bardziej jak polskie "sz" niż jak "s", bo jest apikalne). Natomiast próżno szukać takiej różnicy w bardziej oddalonym francuskim (/s/ i /S/, brak /T/ czy rozróżnienia apikalnych i laminalnych) albo włoskim.


Rzecz w tym, że hiszpański podział /T/ i /s/ historycznie nie ma nic wspólnego z baskijskim. Jeśli się nie mylę, /T/ mogło się historycznie pojawić we francuskim czy włoskim jako część "kontinuum" palatalizacji /k/, /k > tS > ts > T > s/ (alternatywnie np. /k > tS > S/, historycznie we francuskim).

Hiszpańska zmiana /s > S/ w niektórych pozycjach jest bardzo częsta, również w Ameryce Pd. - tam chyba Basków nie ma? Podobna zmiana zaszła w całym portugalskim. A w niektórych wariantach hiszpańskiego jest nawet /s > ... > h/, co jest niczym innym jak odbiciem podobnych wcześniejszych historycznych lenicji.

Po prostu hiszpański ma hopla na punkcie lenicji. Jeden z najlepszych określeń na naturę języka jakie znam to: "stabilny system dynamiczny". W stabilnym systemie dynamicznym hiszpańskiego stabilizacja wymusza co pewien czas lenicje, np. frykatywizacja zwartych dźwięcznych jest kolejnym etapem lenicji bezdźwięcznych do dźwięcznych, a osłabianie /s/ to następstwo wcześniejszych osłabień np. /f/.

Porównaj sobie angielski, gdzie z kolei wariują samogłoski, mniej więcej od czasów sprzed wielkiej przesuwki. W różnych rejonach wariują różnie, ale ośmielam się stwierdzić, że wynika to z tego, że obecna sytuacja samogłosek w angielskim jest w pewien sposób nie-do-końca-stabilna i język stara się to zoptymalizować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mieszko




Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Śro 19:40, 24 Gru 2008    Temat postu:

Zaobserwowałem w swoim idiolekcie kolejną ciekawą zmianę:

v > w

Może ona skutkować również czymś takim:
vʲ > ɥ


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pittmirg




Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z grodu nad Sołą

PostWysłany: Sob 12:08, 27 Gru 2008    Temat postu:

nolik napisał:
Też go nie lubię. Czytałem tylko Perfekcyjną Niedoskonałość i skutecznie zniechęciłem się do tego pisarza. Lubię science fiction, ale takie w którym nie miesza się nauki z mistycyzmem i przede wszystkim coś konkretnego się dzieje.


Nic się nie dzieje? To trochę dziwna opinia, bo ja właśnie miałem wrażenie zbytniej pod-filmowości i sensacyjności akcji w pewnych fragmentach, zwłaszcza w "Czarnych oceanach". Generalnie, czytałem z Dukaja "Perfekcyjną...", "Czarne oceany", oraz "Xavrasa Wyżryna" i "Zanim noc", i podobały mi się właśnie tak w malejącej kolejności - tzn. "Perfekcyjna..." najbardziej. Czasem mnie również irytowało upodobanie autora do nieklarownych i rozbudowanych retrospekcji, wrzucanych ni w pięć ni w dziewięć w połowie akapitu, ale później jakoś wyjaśniało się o co chodziło.

Dukajowa nauka jest jaka jest, i zdaję sobie sprawę, że często jest to albo naciągane i podchodzi pod jakąś fizykę alternatywną (w części utworów celowo), albo stosuje kontrowersyjne interpretacje znanych teorii. Co do doprawiania nauki mistycyzmem, jeśli jest to podane w rozsądny i nienachalny sposób, tak że nie wygląda jak propaganda religijna, to mi to nawet odpowiada, zwłaszcza że zawsze miałem tendencję do osobistych dziwnych dywagacji filozoficzno-religijnych.

Kwadracik napisał:
Cytat:
System sybilantów w hiszpańskim wykazuje podejrzane zbieżności w tym w baskijskim (odróżnienie laminalnych i apikalnych w bask., /T/ i /s/ w hiszpańskim; swoją drogą, kastylijskie /s/ brzmi dla mnie bardziej jak polskie "sz" niż jak "s", bo jest apikalne). Natomiast próżno szukać takiej różnicy w bardziej oddalonym francuskim (/s/ i /S/, brak /T/ czy rozróżnienia apikalnych i laminalnych) albo włoskim.


Rzecz w tym, że hiszpański podział /T/ i /s/ historycznie nie ma nic wspólnego z baskijskim. Jeśli się nie mylę, /T/ mogło się historycznie pojawić we francuskim czy włoskim jako część "kontinuum" palatalizacji /k/, /k > tS > ts > T > s/ (alternatywnie np. /k > tS > S/, historycznie we francuskim).


Szczególnie zgodziłbym się odnośnie włoskiego, w którym palatalizacja łacińskiego /k/ przed przednimi zatrzymała się na /t_S/. Nie widzę też specjalnie powodów postulowania przejścia sybilant > niesybilant > sybilant dla francuskiego.

Cytat:

Hiszpańska zmiana /s > S/ w niektórych pozycjach jest bardzo częsta, również w Ameryce Pd. - tam chyba Basków nie ma? Podobna zmiana zaszła w całym portugalskim. A w niektórych wariantach hiszpańskiego jest nawet /s > ... > h/, co jest niczym innym jak odbiciem podobnych wcześniejszych historycznych lenicji.


Ba, a skąd wiesz, czy to w Ameryce Płd. to nie jest wyniesione już z jakiegoś dialektu kontynentalnego? Iberyjski hiszpański nie jest jednolity pw. dystrybucji fonemów /s/ i /T/, i podczas gdy na północy AFAIK występuje to klasyczne laminalne /T/ i apikalne /s/, to na południu kraju, w Andaluzji, nastąpiło pomieszanie szczelinowych przedniojęzykowych.

Cytat:

Porównaj sobie angielski, gdzie z kolei wariują samogłoski, mniej więcej od czasów sprzed wielkiej przesuwki. W różnych rejonach wariują różnie, ale ośmielam się stwierdzić, że wynika to z tego, że obecna sytuacja samogłosek w angielskim jest w pewien sposób nie-do-końca-stabilna i język stara się to zoptymalizować.


A w dialekcie Yola, który także wywodzi się ze średnioangielskiego, nie było GVS.

Mieszko napisał:
Zaobserwowałem w swoim idiolekcie kolejną ciekawą zmianę:

v > w


Czy "wata" i "łata" są dla ciebie homofonami?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leto Atryda




Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Arrakis

PostWysłany: Sob 12:26, 27 Gru 2008    Temat postu:

pittmirg napisał:
nolik napisał:
Też go nie lubię. Czytałem tylko Perfekcyjną Niedoskonałość i skutecznie zniechęciłem się do tego pisarza. Lubię science fiction, ale takie w którym nie miesza się nauki z mistycyzmem i przede wszystkim coś konkretnego się dzieje.


Nic się nie dzieje? To trochę dziwna opinia, bo ja właśnie miałem wrażenie zbytniej pod-filmowości i sensacyjności akcji w pewnych fragmentach, zwłaszcza w "Czarnych oceanach". Generalnie, czytałem z Dukaja "Perfekcyjną...", "Czarne oceany", oraz "Xavrasa Wyżryna" i "Zanim noc", i podobały mi się właśnie tak w malejącej kolejności - tzn. "Perfekcyjna..." najbardziej. Czasem mnie również irytowało upodobanie autora do nieklarownych i rozbudowanych retrospekcji, wrzucanych ni w pięć ni w dziewięć w połowie akapitu, ale później jakoś wyjaśniało się o co chodziło.


Może bliższe prawdy jest stwierdzenie że w Perfekcyjnej trudno mi było połapać się w akcji. Czytałem ją zaraz po "Na zachód od Edenu" Harrisona, gdzie akcja jest bardzo klarowna wręcz w stylu amerykańskich seriali przygodowych.

Cytat:
Dukajowa nauka jest jaka jest, i zdaję sobie sprawę, że często jest to albo naciągane i podchodzi pod jakąś fizykę alternatywną (w części utworów celowo), albo stosuje kontrowersyjne interpretacje znanych teorii. Co do doprawiania nauki mistycyzmem, jeśli jest to podane w rozsądny i nienachalny sposób, tak że nie wygląda jak propaganda religijna, to mi to nawet odpowiada, zwłaszcza że zawsze miałem tendencję do osobistych dziwnych dywagacji filozoficzno-religijnych.


Mam wrażenie że są osoby które końcówkę Perfekcyjnej odebrałyby jako bluźnierczą. Dla przypomnienia: chodzi o tego człowieka który twierdził że pomagał w stworzeniu wszechświata.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Leto Atryda dnia Pon 21:14, 29 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwadracik
PaleoAdmin



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Sob 15:43, 27 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
Ba, a skąd wiesz, czy to w Ameryce Płd. to nie jest wyniesione już z jakiegoś dialektu kontynentalnego? Iberyjski hiszpański nie jest jednolity pw. dystrybucji fonemów /s/ i /T/, i podczas gdy na północy AFAIK występuje to klasyczne laminalne /T/ i apikalne /s/, to na południu kraju, w Andaluzji, nastąpiło pomieszanie szczelinowych przedniojęzykowych.


Bo jeśli się dobrze orientuję, robienie dziwnych rzeczy ze swoimi /s/ to w hiszpańskim, przynajmniej na dużą skalę, wynalazek dwudziestowieczny.

Cytat:
A w dialekcie Yola, który także wywodzi się ze średnioangielskiego, nie było GVS.


Ja nie mówię o jakimś niezbędnym kontinuum, tylko o tendencjach. Patrz na to tak: Jeżeli język ma dwie bardzo podobne do siebie spółgłoski, a jakiś dialekt czy socjolekt zacznie je mocniej odróżniać, albo łączyć, to oba te wyjścia będą w pewien sposób optymalniejsze od poprzedniej formy - mimo, że mamy dwa kompletnie różne rozwiązania tego samego problemu. Ale równie dobrze, żadna taka zmiana może nie nastąpić i stary system może się trzymać, choć jeżeli już będzie miał się zmienić, to zmieni się w konkretny sposób.

A korzystając z przykładu dialektu Yola - kolejny przykład germańskiej tendencji: udźwięcznianie spółgłosek szczelinowych na początku wyrazu. Zaszło regularnie w niemieckim, i nieregularnie i niezależnie od siebie w angielskim (średnioangielski kentyjski) i dialektach holenderskiego. Dla mnie to zwyczajna tendencja wynikająca z nie-do-końca stabilnego systemu dźwięczności w językach germańskich (skoro między samogłoskami, a nawet między dwoma dźwięcznymi jest dźwięcznie, a na końcu wyrazu i przed bezdźwięcznymi jest bezdźwięcznie, to równie dobrze można przeskoczyć do "dźwięcznie przed dźwięcznymi, we wszystkich pozycjach").

Swoją drogą - jak byś wyjaśnił GVS za pomocą pomysłu, że zmiany fonologiczne powstają jako wpływy innych języków?

Ps. Skoro już rzucam swoimi kontrowersyjnymi pomysłami, to oto moja zasada odnośnie zmian-w-X-pod-wpływem-Y:

Prawo zmian międzyjęzykowych F. "Kwadracika" S.: W języku X zachodzi zmiana pod wpływem języka Y wtedy, kiedy użytkownikami języka X są rdzenni użytkownicy języka Y.

Innymi słowy: Jeśli Anglicy zaczną masowo emigrować do Polski i używać polskiego, to wtedy będziemy mieli zmiany "pod wpływem" angielskiego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwadracik dnia Sob 16:03, 27 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mieszko




Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Sob 16:03, 27 Gru 2008    Temat postu:

pittmirg napisał:


Mieszko napisał:
Zaobserwowałem w swoim idiolekcie kolejną ciekawą zmianę:

v > w


Czy "wata" i "łata" są dla ciebie homofonami?


Przepraszam, źle napisałem. To coś w rodzaju ʋ albo β.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Conlangi Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin