Forum Conlanger Strona Główna Conlanger
Polskie Forum Językotwórców
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mowa Słowińców
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Lingwistyka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pittmirg




Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z grodu nad Sołą

PostWysłany: Czw 10:46, 04 Lut 2010    Temat postu: Mowa Słowińców

A więc, zacząłem se robić wiki-artykuł o fonologii i gramatyce dialektu słowińskiego na podstawie pracy F. Lorentza "Slovinzische Grammatik", do której - jak zapewne zauważyliście - dałem linka w stosownym temacie.
Wersja robocza dostępna jest w [link widoczny dla zalogowanych].

Zastanawiam się, w jakim stopniu zachować miejscami starawą lingwistyczną terminologię or'ginału, np. samogłoski określone są tam jako "guturalne" czyli "gardłowe", "palatalne" i "gardłowo-palatalne"; chyba należy to rozumieć jako odpowiednik współcześniejszych określeń "tylne", "przednie" i "centralne".
Podobne problemy są przy spółgłoskach - co autor ma na myśli pisząc "dorsalalveolares d"? Ma to być podobne do ros. дь, wnioskuję więc, że chodzi o alweopalatalną, względnie palatalizowaną dziąsłową zwartą.

Przy typach akcentu są określenia w stylu "exspiratorisch zweigipfliger Akzent", co oddałbym przez "ekspiratorycznie dwuszczytowy", choć nie jestem wcale pewien, czy takie nazewnictwo jest używane w polskiej fonetyce. Więc wszelka pomoc terminologiczna i germanistyczna mile widziana.

Transkrypcja fonetyczna autora (bo nie nazwałbym tego czegoś "ortografią") jest nieco wkurzająca do przepisywania, nie uważam jednak, by był sens wymyślać coś innego, jako że jest ona chyba w powszechnym użytku, poza tym trzeba by było najpierw dojść do tego, co jest tam fonemem, a co alofonem. Nie wyświetla się to rewelacyjnie na wiki. Chi z daszkiem wymiata, w każdym razie.

Poza tym... śmieszy mię, jak widzę w słowińskim zbieżności ze swoim konlangiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vilén
Gość






PostWysłany: Czw 11:48, 04 Lut 2010    Temat postu: Re: Mowa Słowińców

pittmirg napisał:
A więc, zacząłem se robić wiki-artykuł o fonologii i gramatyce dialektu słowińskiego na podstawie pracy F. Lorentza "Slovinzische Grammatik", do której - jak zapewne zauważyliście - dałem linka w stosownym temacie.
Wersja robocza dostępna jest w [link widoczny dla zalogowanych].

OMG, romahaos i taoistyczna fonetyka ;o.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dynozaur
Gniewny preskryptywista



Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 12:27, 04 Lut 2010    Temat postu:

O, ostatni djalekt pomorski. Podoba mi się, jako że mało kto o nim pamięta, a źródł w internecie brakuje.

Chaos, widzę chaos.

Mniej więcej tak też pewnie wygląda dynopejski pomorski. Z tym, że zapewne ma ładniejszy prawopis (zapis używany w spółczesnych publikacjach to naukowy szajs, a nie coś, w czym można pisać).

I, czy ja dobrze czytam, to miało Sje-Ljudet? :O


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dynozaur dnia Czw 12:30, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
spitygniew




Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 1282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Ogrodów

PostWysłany: Czw 13:01, 04 Lut 2010    Temat postu:

Dynozaur napisał:
O, ostatni djalekt pomorski.

A to z jakiego znowu powodu kaszubski nie miałby być djalektem pomorskiego? Pomijając jakieś tam teorje o powiązaniach z nordyjskimi, czy z tym przypadkiem znowu nie są związane komuchy/naziole/cykliści itp.? Bo ja już za tobą nie nadążam normalnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dynozaur
Gniewny preskryptywista



Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 14:38, 04 Lut 2010    Temat postu:

spitygniew napisał:
Dynozaur napisał:
O, ostatni djalekt pomorski.

A to z jakiego znowu powodu kaszubski nie miałby być djalektem pomorskiego? Pomijając jakieś tam teorje o powiązaniach z nordyjskimi, czy z tym przypadkiem znowu nie są związane komuchy/naziole/cykliści itp.? Bo ja już za tobą nie nadążam normalnie.


Podaj mi chociaż jedną różnicę w spółczesnej kaszubszczyźnie (poza TarTami, które są archaizmem sztucznie używanym na piśmie [nikt nie mówi "karwa" ani "gard", zapewniam]) która jest cechą pomorską, a nie wyszła z języka staropolskiego.

Kaszubszczyzna to zwykły djalekt staropolski, w którym język pomorski/słowiński był jedynie substratem (jakby się uprzeć można byłoby powiedzieć "djalekt przejściowy", ale ze sporą hegemonją polszczyzny). Co więcej, kaszubszczyzna nie jest jakąś szczególnie archaiczną odmianą polskiego - kilka drobnych archaizmów w słownictwie, niekonsekwentne utrzymanie samogłosek pochylonych (w 50% przypadków, w których powinno być e pochylone - nie ma go) i to wszystko. Archaicznych struktur gramatycznych jak na lekarstwo - nawet rozróżnienia -emi/-ymi, które przecież jeszcze do II wojny w wielu djalektach polskich żyło, już nie ma. Nie ma też żadnych kategoryj gramatycznych, które zanikły w standardowym polskim (archaicznych czasów, liczby podwójnej, supinum itp.).

Wniosek? "Język" kaszubski nie jest ani pomorski, ani bardziej archaiczny od standardowego polskiego (ośmielę się nawet powiedzieć, że bardziej innowacyjny, a na pewno brzydszy [chociaż to kwestja gustu]). Oczywiście, trzeba go chronić i popularyzować pod nazwą "język kaszubski" (ze względu na osobny standard literacki i dlatego, że tak jest bardziej chwytliwie), jako że nienawidzę językobójstwa, no i nawet najbrzydszy język słowiański zasługuje na to, by żyć.

Nie to, że nie lubię języka kaszubskiego - wręcz przeciwnie. Ale denerwuje mnie używanie jakichś bajeczek o języku pomorskim jako nieodpieralnego argumentu na jego odrębność. Owszem, kaszubszczyzna (a raczej jej pojedyncze cechy) SĄ śladem istnienia języka pomorskiego na tych ziemiach, ale to tylko ślady. Język pomorski zginął śmiercią prostą i bolesną - Niemcy zabili, a polska ziemia wchłonęła trupa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dynozaur dnia Czw 14:42, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toivo




Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 15:34, 04 Lut 2010    Temat postu:

Tą ortografią można by dzieci straszyć Shocked

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pittmirg




Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z grodu nad Sołą

PostWysłany: Czw 17:15, 04 Lut 2010    Temat postu:

Mam pewne problemy z dopasowaniem do Lorentzowych znaków symboli IPA, a przykłady podawane przez autora bardziej przeszkadzają chyba niż pomagają Smile Np. dla ȧ ä e ε ė dałbym po kolei [a̘ æ ɛ e̞ e], a Lorentz pisze, że to pierwsze jest "offenes palatales a, gleich dem im eng. man", czyli, że co, [æ]? Trudno zgadnąć, czym wg niego ono było w jego czasach w ang. dialekcie, który miał na myśli. Tak samo, ä jes' to "sehr offenes palatales e (gleich dem im d. gähren)", czyli [ɛ]? Więc może lepiej dać [æ ɛ ɛ̝ e e̝]?

Podobnie jest z tym å o ȯ. Jaka ma być dokładnie różnica pomiędzy ü a ʉ̇ takoż nie jestem pewien. Cóż za sfinks.

Dynozaur napisał:

I, czy ja dobrze czytam, to miało Sje-Ljudet? :O


Zależy, co rozumiesz przez ww...

Cytat:
Podaj mi chociaż jedną różnicę w spółczesnej kaszubszczyźnie (poza TarTami, które są archaizmem sztucznie używanym na piśmie [nikt nie mówi "karwa" ani "gard", zapewniam]) która jest cechą pomorską, a nie wyszła z języka staropolskiego.


Np. akcent swobodny w płn. kasz., inny rozwój prasł. grup *ьl, *ъl, *ьr/tzw. sonantów, wòłk, cwiardy. Częściowo zależy, jak definiujesz staropolski, do pewnego etapu można mówić o pra-wschodniolechickim czy coś w tym stylu, z odpowiednimi różnicami dialektalnymi. Wyobraź sobie, że jakiś ekstremistyczny Kaszeba mówi, że "w polskim nie ma niczego, co nie wyszłoby z języka starokaszubskiego"... Zresztą, mówiony kaszubski nie staje się przez to czy tamto dla mnie b-j zrozumiały (a jest o wiele mniej niż pisany).

Cytat:
niekonsekwentne utrzymanie samogłosek pochylonych (w 50% przypadków, w których powinno być e pochylone - nie ma go)


A gdzie "powinno być"?

Cytat:
Archaicznych struktur gramatycznych jak na lekarstwo - nawet rozróżnienia -emi/-ymi, które przecież jeszcze do II wojny w wielu djalektach polskich żyło, już nie ma.


[link widoczny dla zalogowanych]

-----------------------------------------------------------

Zresztą, i tak uważam to za przelewanie z pustego w próżne, język, dialekt... I nie po to zakładałem ten temat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pittmirg dnia Czw 17:17, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Feles
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 3830
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:46, 04 Lut 2010    Temat postu:

pittmirg napisał:
Tak samo, ä jes' to "sehr offenes palatales e (gleich dem im d. gähren)", czyli [ɛ]? Więc może lepiej dać [æ ɛ ɛ̝ e e̝]?


Też tak myślę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dynozaur
Gniewny preskryptywista



Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 19:13, 04 Lut 2010    Temat postu:

pittmirg napisał:
Zależy, co rozumiesz przez ww...


Ach, przepraszam, pomyliłem [ђ] z [ɧ]. Nie pomyślałem, że Dżerw mógłby być literą łaciny... Swoją drogą, jaki dźwięk oznacza Dżerw w tej publikacji?

pittmirg napisał:
Np. akcent swobodny w płn. kasz., inny rozwój prasł. grup *ьl, *ъl, *ьr/tzw. sonantów, wòłk, cwiardy.


A na ile to jest konsekwentne? Bo ja wszędzie tego nieszczęsnego wòłka i cwiardego widzę. Może to wpływ owego pomorskiego substratu (jak w przypadku TarTów, które w obecnej Kaszybiznie należy postrzegać bardziej jako chwyt ortografijny niż osobliwość języka), a nie konsekwentna zmiana obecna we wszystkich (a przynajmniej większości) przypadków sonantów.

pittmirg napisał:
Częściowo zależy, jak definiujesz staropolski, do pewnego etapu można mówić o pra-wschodniolechickim czy coś w tym stylu, z odpowiednimi różnicami dialektalnymi. Wyobraź sobie, że jakiś ekstremistyczny Kaszeba mówi, że "w polskim nie ma niczego, co nie wyszłoby z języka starokaszubskiego"...


No... jeżeli Kochanowski pisał w "prawschodniolechickim"...

Ponadto, Przegłos jest polski, nie "wschodniolechicki", a więc pierwotny pomorski raczej go nie miał.

Nima płełedów, by cwierdzyc, że Kaszebizna jes tak stara, że jistnieji równi długo, jak jistnieji łesobny ja~zyk puelsczi...

pittmirg napisał:
Zresztą, mówiony kaszubski nie staje się przez to czy tamto dla mnie b-j zrozumiały (a jest o wiele mniej niż pisany).


I owa niezrozumiałość była (poza pseudonaukowymi baśniami o "ostatnim żyjącym dziecku szlachetnego rodu języka pomorskiego") chyba jedynym powodem do nazwania kaszubszczyzny osobnym "językiem".

pittmirg napisał:
A gdzie "powinno być"?


Np. w słowie "smierc" (por. śląskie "śmiyrć") powinno być "é", a być może nawet "i" (zakładając, że w kaszubszczyźnie proces ir/yr > er nie zaszedł [bo tutaj widzę same rozbieżności, być może jakaś izoglosa, której nie "pogodził" standard literacki?]), podobnie "zelony" powinien być "zélonym", o ile nie "zélónym" (w pochyleniu <o> przed nosowymi też widzę samą niekonsekwencję).

Czasami też w miejsce "é" pojawia się "i" (zapewne przez djalekta, które nie odróżniają tych dwu głosek).

pittmirg napisał:
[link widoczny dla zalogowanych]


Prawie nic mnie tu nie urzekło. Jest parę fajnych rzeczy typu przyrostek -iszcze, przedrostek stopnia najwyższego nô- (nie czeskie naj-), derywacyjne -a (jednak przez idjotyczny zapis "ô" w ogóle nie przypomina to tego archaicznego sufiksu) [stąd np. "susza", zjawisko w polszczyźnie z dawna nieproduktywne], formant -ic/-yc (szkoda, że produktywny już tylko na południu)

Problem w tym, że większość tych archaizmów występuje już tylko w poszczególnych regjonach, a w większości gwar używane są formy zgodne ze standardowym polskim.

A jeśli chodzi o formy gramatyczne to powiem tyle - sama polszczyzna.

Końcówka narzędnika r.m. -em/-ym (zamiast -om) - cecha typowo polska (w polskim bardzo nieliczne relikta, np. potomek [po tom+ek], nie "potymek"). Chyba, że to znów twój "prawschodniolechicki".

Końcówki -ama/-oma to relikt liczby podwójnej - archaizm ładny, chociaż fajniej by było, gdyby liczba podwójna istniała naprawdę...

Niezmiernie podobają mi się formy typu "kamë", "krzemë" itp. (kamień, krzemień) - zaiste piękny archaizm. Szkoda, że to tylko szczątkowa i zanikająca cecha niektórych gwar. Szkoda też, że w podobny sposób nie utrzymały się żeńskie V-tematy (np. kry > krew), które jeszcze słowiński znał!

Formy Mianownika l.m. r.ż. typu "owce", "noce", "twarze" (zamiast "owcy", "nocy", "twarzy") - jeszcze na początku XX w. języku polskim uchodziły za niepoprawne. A ten cały niby archaiczny kaszubski jakoś je ma.

Oboczność -ëjô, -jô w zapożyczeniach to polonizm czystej wody. Ale to tylko zapożyczenia... Jak ktoś mi powie, że "procesyj" to archaizm kaszubszczyzny, to chyba zaraz idę standardyzować własny idjolekt i piszę wniosek do sejmu o status języka regjonalnego.

Końcówka -ów w D l.mn. wszystkich rodzajów to typowa cecha djalektalnego polskiego.

Przymiotnikowa końcówka -ami w Narzędniku rzeczowników l.mn. r.n. (np. "słowami" zamiast "słowy") - czystopolskie dziwactwo. A spora ilość relikt (typu "innymi słowy", "ostatnimi czasy") świadczy o tym, że formy pierwotne (z -y) były w języku polskim żywe dość długo (ośmielę się strzelić, że do rozbiorów, bo przed nimi w języku polskim można było znaleźć niemal wszystko), a więc raczej nie mogły zanic już w twoim "prawschodniolechickim".

W przymiotnikach - NIE MA opozycji -imi/-ymi do -emi, o której wspominałem wcześniej. A zanikło to całkiem niedawno (a zapisywane było do słynnej reformy z 1936).

W dodatku - istnienie w liczbie mnogiej rodzaju "męskoosobowego" i "niemęskoosobowego" to też sama Polska. A jeszcze staropolskie dokumenta mają formy typu "zrobiłaście".

Liczebniki "sedem", "osem" - fałszywe e ruchome spółczesne. Do reformy w 1936 nie zawsze to zapisywano.

"Dwuch" (przynajmniej poprawnie zapisywane) do wszystkich rodzai - to XIX w. Dawna polszczyzna znała tylko "dwu".

Końcówki 1. i 2. os. l.mn. -wa, -ta - do tej pory myślałem, że postrzeganie tych końcówek jako "wieśniackie formy liczby mnogiej" to komunistyczna ignorancja wobec języka gwarowego, swego rodzaju "janosicyzm". A tu okazuje się, że faktycznie tak jest...

Formy czasu przyszłego złożonego są archaizmami - czas przeszły używany jest uproszczeniem (analogijne coś pojawia się w rosyjskim), Nihil Ciekawus.

Po aoryście, imperfekcie, czy nawet supinum ani śladu. A wszystkie kategorje gramatyczne kaszubszczyzny istnieją w spółczesnym języku polskim, co najwyżej z innymi końcówkami.

Tak więc - archaizmów fleksyjnych trochę jest (chociaż niewiele), ale są to przeważnie ginące regjonalizmy (zapewne nieużywane w języku literackim) i w żadnym wypadku nie wzkazują na to, by kaszubszczyzna była odrębnym językiem już w czasach staropolskich. WSZYSTKO jest poświadczone w średniopolszczyźnie albo i jeszcze później.

A jeśli chodzi o archaizmy słownikowe i różnice w słownictwie - jest ich równie mało i objawiają się w głębszej warstwie słownictwa. Wystatczy przeźrzeć [link widoczny dla zalogowanych], by zobaczyć, że większość kaszubskich słów to "polski z poprzestawianymi literkami".

pittmirg napisał:
Zresztą, i tak uważam to za przelewanie z pustego w próżne, język, dialekt... I nie po to zakładałem ten temat.


W porządku. Doceniam twoją pracę i czekam na więcej owoców, jako że niezwykle interesuje mnie język słowiński (umarł na tyle niedawno, że w teorji można byłoby zpróbować go ożywić, chociaż pewnie nic by to nie dało), co nie zmienia faktu, że trzeba tępić niewiedzę i błędne przeświadczenia (wynikające z karmienia pseudolingwistycznymi bajkami).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dynozaur dnia Czw 19:31, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vilén
Gość






PostWysłany: Czw 20:41, 04 Lut 2010    Temat postu:

Dynozaur napisał:
Ponadto, Przegłos jest polski, nie "wschodniolechicki", a więc pierwotny pomorski raczej go nie miał.

Jakbyś może sprawdzał dokładniej źródła, to byś zauważył, że przegłos był ogólnolechicki…

Cytat:
I owa niezrozumiałość była (poza pseudonaukowymi baśniami o "ostatnim żyjącym dziecku szlachetnego rodu języka pomorskiego") chyba jedynym powodem do nazwania kaszubszczyzny osobnym "językiem".

I powodem który właśnie najbardziej wskazuje na bycie osobnym językiem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dynozaur
Gniewny preskryptywista



Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 21:47, 04 Lut 2010    Temat postu:

Paweł Ciupak napisał:
Jakbyś może sprawdzał dokładniej źródła, to byś zauważył, że przegłos był ogólnolechicki…


Tak, ale z tego, co mówią źródła, przegłos połabski był inny niż polski. To oznacza, że "jakiśtam" przegłos zaszedł we wszystkich lechickich, ale wszędzie był inny. No, chyba że pomorski i polski się w tym względzie zbiegły, z racji geografijnej blizkości czy czegośtam.

Paweł Ciupak napisał:
I powodem który właśnie najbardziej wskazuje na bycie osobnym językiem.


Zależy od personalnej definicji języka/djalektu. Moim zdaniem nie powinno się stawiać na coś tak subjektywnego, jak zrozumiałość. Różnice fonetyczne między kaszubskim a ogólnopolskim są mniej lub bardziej konsekwentne, "osłuchanie" się z tymi zmianami pozwala na zrozumienie większości tekstów mówionych, a nawet do pewnego stopnia używanie języka (w sposób łamany i mieszany, ale rodowici Kaszubi też mieszają).

Zrozumiałość jest subjektywna i złudna. O wyróżnianiu djalektu i języka (co i tak jest w 100% arbitralne) powinny decydować kryterja NAUKOWE, a mianowicie - struktura języka - fleksja, składnia i słownictwo przede wszystkim. Kaszubszczyzna jest w tych aspektach uderzająco podobna do języka polskiego - różnic wręcz trzeba się doszukiwać. Drugim, niemniej ważnym kryterjum jest geneza języka - od kiedy można mówić o osobnym djalekcie, jak silne są wpływy obce, no i z czego wywodzi się język. Tutaj mamy problem, bo pewni panowie nie potrafią się pogodzić ze stratą wspaniałego języka pomorskiego - ostatniego (poza polskim) przetrwałego języka lechickiego. Jednak chowając pseudonaukowe wywody między bajki (a raczej legendy, bo ziarno prawdy, co by nie powiedzieć, jednak w nich siedzi), tutaj także wygrywa wersja z djalektem staropolskim. To, co w kaszubszczyźnie słyszy nieosłuchany przeciętny Kowalski nie powinno lingwistów obchodzić - to złe kryterjum, nie mające nic spólnego z prawdziwą lingwistyką i przede wszystkim złudne. Poza tym, inne djalekta polskie potrafią (a raczej potrafiły, jako że unicestwiło je kilka wrogich sił pospołu) być równie niezrozumiałe - też mają akcent swobodny itede, itepe. Nie można jednego (w dodatku najmniej objektywnego) kryterjum wynosić ponad inne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dynozaur dnia Czw 22:09, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Timpul




Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:50, 05 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
A więc, zacząłem se robić wiki-artykuł o fonologii i gramatyce dialektu słowińskiego na podstawie pracy F. Lorentza "Slovinzische Grammatik", do której - jak zapewne zauważyliście - dałem linka w stosownym temacie.
Wersja robocza dostępna jest w tym miejscu.

Chwała Ci za to, w ogóle to dobre źródło do uzupełnienia artykułu na Wikipedii....
Cytat:
Np. w słowie "smierc" (por. śląskie "śmiyrć") powinno być "é"

Reinhold Olesch rzecze:

Cytat:
przedrostek stopnia najwyższego nô- (nie czeskie naj-)

Śląski też ma nou- (u mnie nej-, a nou- obecne jedynie w noubarzi).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
spitygniew




Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 1282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Ogrodów

PostWysłany: Pią 13:05, 05 Lut 2010    Temat postu:

Dynozaur napisał:
Przymiotnikowa końcówka -ami w Narzędniku rzeczowników l.mn. r.n. (np. "słowami" zamiast "słowy") - czystopolskie dziwactwo

Weż się nie ośmieszaj.
Dynozaur napisał:
W dodatku - istnienie w liczbie mnogiej rodzaju "męskoosobowego" i "niemęskoosobowego" to też sama Polska.

To przez noc anektowaliśmy Słowację? Shocked
Dynozaur napisał:
Formy Mianownika l.m. r.ż. typu "owce", "noce", "twarze" (zamiast "owcy", "nocy", "twarzy") - jeszcze na początku XX w. języku polskim uchodziły za niepoprawne. A ten cały niby archaiczny kaszubski jakoś je ma.

To to nie jest pozostałość prasłowiańskiej poddelkinacji na -ja?

Tak wogóle przykłady jakie podałeś nie są warte funta kłaków, najwyraźniej według ciebie żeby jakiś etnolekt mógł być uznany za język, nie może mieć ŻADNYCH elementów spólnych z polskim.

I jeszzce jedno: może mi ktoś wyjaśnić, skąd tam -ô w końcówkach nom.sg.fem. w rzeczowniku?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez spitygniew dnia Pią 13:05, 05 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dynozaur
Gniewny preskryptywista



Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 13:25, 05 Lut 2010    Temat postu:

spitygniew napisał:
Weż się nie ośmieszaj.


Może pojawiła się gdzieś podobna zmiana, ale nie jest to prasłowiańskie.

spitygniew napisał:
To to nie jest pozostałość prasłowiańskiej poddelkinacji na -ja?


Wg Brücknera - nie. Wylicza on takie formy jako uchybienia i radzi stosowanie poprawnych z -y przynajmniej na piśmie.

spitygniew napisał:
Tak wogóle przykłady jakie podałeś nie są warte funta kłaków, najwyraźniej według ciebie żeby jakiś etnolekt mógł być uznany za język, nie może mieć ŻADNYCH elementów spólnych z polskim.


Podałem przykłady mniej lub bardziej spółczesnych uchybień w języku polskim, których obecność w kaszubskim świadczy o tym, że kaszubszczyzna, którą znamy, nie może być osobnym językiem od początku istnienia. Jej odrębność jest na tyle młoda i niewyraźna, że uznanie kaszubszczyzny za genetyczny język to gruba przesada.

spitygniew napisał:
I jeszzce jedno: może mi ktoś wyjaśnić, skąd tam -ô w końcówkach nom.sg.fem. w rzeczowniku?


To jest "a pochylone", które kaszubski prawopis zapisuje w debilny sposób.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
spitygniew




Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 1282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Ogrodów

PostWysłany: Pią 13:53, 05 Lut 2010    Temat postu:

Dynozaur napisał:
To jest "a pochylone", które kaszubski prawopis zapisuje w debilny sposób.

Wiem, właśnie dlatego się pytam, skąd tam ono w rzeczownikach. Coś z akcentem? Ale zapis iście debilny.
Dynozaur napisał:
Podałem przykłady mniej lub bardziej spółczesnych uchybień w języku polskim, których obecność w kaszubskim świadczy o tym, że kaszubszczyzna, którą znamy, nie może być osobnym językiem od początku istnienia. Jej odrębność jest na tyle młoda i niewyraźna, że uznanie kaszubszczyzny za genetyczny język to gruba przesada.

Dobra, nie kłócę się już, bo jeszcze pomyślicie żem Kaszeba, i to szowinistyczny. Ale chcę zwrócić uwagę, że wiele z tych zmian to wyrównania analogiczne i inne rzeczy, które mogły zajśc niezależnie (i egzempla mamy w innych słowiańskich). Poza tym to naturalne, że w kaszubskim będzie więcej podobieństw do polskiego niż w słowińskim, bo leży on bliżej djalektów polskich. Gwary Śląska Cieszyńskiego też sa bliższe górnośląskim niż reszty czeskich, z tego co wiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Lingwistyka Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin