Forum Conlanger Strona Główna Conlanger
Polskie Forum Językotwórców
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

OT - Taoistyczna matematyka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Silmethúlë




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Droga Mleczna, Układ Słoneczny, Ziemia, Unia Europejska, Polska

PostWysłany: Pią 10:09, 20 Maj 2011    Temat postu:

W momencie, kiedy na studiach nie ma egzaminów wstępnych dla kandydatów, matura jest egzaminem mającym stwierdzić, czy delikwent nadaje się do studiowania.

Z "umiejętnością do radzenia sobie w życiu" praktycznie nigdy nie miała wiele wspólnego.

Dodatkowo matura ma stwierdzić, czy człowiek otrzymał wykształcenie ogólne, czyli czy jest w stanie zrozumieć podstawy z praktycznie dowolnych dziedzin wiedzy, odnaleźć się w dzisiejszym świecie, rozumieć publikacje popularnonaukowe.

Do tego matematyka jest potrzebna (i to, wydaje mi się, bardziej niż znajomość literatury pozytywizmu...), łącznie z funkcjami trygonometrycznymi, które wcale takie trudne do zrozumienia nie są. Przynajmniej dwie podstawowe - sin, cos.

Jeśli chodzi o rzeczy takie jak podstawy rachunku całkowego i różniczkowego - tego już na podstawie, oczywiście, być nie powinno. Ale z kolei, jeśli ktoś idzie do klasy z rozszerzoną matematyką, powinien być tego uczony. Szczególnie, jeśli przy tym ma rozszerzenie z fizyki lub chemii.

Z rzeczy, które wg mnie możnaby na podstawie pominąć, to np. logarytmy - one się przydają naprawdę dopiero na studiach matematyczno-przyrodniczych/inżynierskich (ale znów - rozszerzenie powinno je mieć). Rachunek prawdopodobieństwa - wg mnie również nie jest wcale aż tak przydatny, szczególnie w bardziej zaawansowanej formie. Pewnie jeszcze kilka takich rzeczy mogłoby przyjść mi do głowy.

Natomiast poświęciłbym więcej czasu logice, rachunkowi zdań. Niby jest to bardzo proste, ale są ludzie, którzy z tym mają problemy, a to znaczy, że mają problemy z logicznym myśleniem, powinni poćwiczyć to więcej.

I geometrii - chociaż sam jej nie lubiłem, bo miałem problemy z dostrzeganiem niektórych zależności - ponieważ rozwija wyobraźnię i spostrzegawczość.

Wydaje mi się, że te dwa działy, choć niekoniecznie bezpośrednio związane z innymi przedmiotami szkolnymi, mogą pomóc w nauce tychże, właśnie dzięki uczeniu pewnego przydatnego sposobu myślenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Feles
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 3830
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:23, 20 Maj 2011    Temat postu:

Cytat:
Trygonometria już nie. Jest za trudna i jak długo nie zajmę się fizyką/matematyką/informatyką/inżynierią/geometrią, tak długo nie będzie nawet potrzeby jej użycia, o zamiennikach i pomocach technologicznych nie wspomnę.

Owszem, trygonometria jest potrzebna. Nawet mając zaawansowany kalkulator potrafiący obliczać sinuse, kosinuse i tangense (ponadto ich łukowe i hiperboliczne odpowiedniki), potrzebujesz wiedzieć, który stosunek boków określa która funkcja.

Cytat:
O co trudniejszych rzeczach, jak funkcje czy - uchroń Boże - całkach, chyba nie muszę mówić?

Całki nie powinny być trudne dla osoby potrafiącej myśleć odpowiednim sposobem.

Co to jest różniczka?
Wyniczek odejmowanka. Czyli taki matematyczny zastępnik bardzo bardzo małego (nieskończenie małego) przyrostu.

Wzór na prędkość: v = Δs/Δt (gdzie deltą oznaczamy przyrosty, czyli różnice), stąd mamy prędkość średnią na danym odcinku.
W postaci różniczkowej: v = ds/dt (gdzie literą "d" oznaczamy różniczki właśnie), stąd mamy prędkość chwilową.

Takie dzielenie dwóch różniczek (gdy pierwsza zależy od drugiej) to pochodna.

Co to jest całka?
Przeciwieństwo pochodnej.
Prędkość jest pochodną drogi po czasie, zatem droga będzie "całką" prędkości.

Cytat:
Ying oznaczamy cyframi rzymskimi, zaś yang łacińskimi.

Ying Yang?

Cytat:
Z rzeczy, które wg mnie możnaby na podstawie pominąć, to np. logarytmy - one się przydają naprawdę dopiero na studiach matematyczno-przyrodniczych/inżynierskich (ale znów - rozszerzenie powinno je mieć). Rachunek prawdopodobieństwa - wg mnie również nie jest wcale aż tak przydatny, szczególnie w bardziej zaawansowanej formie. Pewnie jeszcze kilka takich rzeczy mogłoby przyjść mi do głowy.

Natomiast poświęciłbym więcej czasu logice, rachunkowi zdań. Niby jest to bardzo proste, ale są ludzie, którzy z tym mają problemy, a to znaczy, że mają problemy z logicznym myśleniem, powinni poćwiczyć to więcej.

Jestem zdania, że powinno się pokazywać inne oblicza matematyki - nie tylko liczbowe, rachunkowe, a wręcz przeciwnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Canis
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 2381
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:02, 20 Maj 2011    Temat postu:

Sorry, wpisałem "ying" opierając się na tym, co się mówi potocznie, a nie na tym, jak powinno być. Oczywiście chodziło o yin i yang.

Dwie osoby których logiki nie rozumiem za grosz:

Silmethúlë napisał:
W momencie, kiedy na studiach nie ma egzaminów wstępnych dla kandydatów, matura jest egzaminem mającym stwierdzić, czy delikwent nadaje się do studiowania.

Z "umiejętnością do radzenia sobie w życiu" praktycznie nigdy nie miała wiele wspólnego.

Dodatkowo matura ma stwierdzić, czy człowiek otrzymał wykształcenie ogólne, czyli czy jest w stanie zrozumieć podstawy z praktycznie dowolnych dziedzin wiedzy, odnaleźć się w dzisiejszym świecie, rozumieć publikacje popularnonaukowe.

Myślisz za szczegółowo. Dla mnie umiejętność radzenia sobie w życiu powinna być elementem wykształcenia ogólnego. Czyli otrzymując mniej niż 30% powinieneś być uznanym za niepełnoprawnego obywatela, który nie posiada fundamentalnych umiejętności, hm, umysłowych.
Oczywiście ani literatura pozytywizmu, ani trygonometria nie powinny należeć do takich fundamentów.

A aby dostać się na studia, potrzebujesz rozszerzeń. Nic tu moim teoretycznym propozycjom nie przeczy Wink

Milyamd napisał:
Cytat:
Trygonometria już nie. Jest za trudna i jak długo nie zajmę się fizyką/matematyką/informatyką/inżynierią/geometrią, tak długo nie będzie nawet potrzeby jej użycia, o zamiennikach i pomocach technologicznych nie wspomnę.

Owszem, trygonometria jest potrzebna. Nawet mając zaawansowany kalkulator potrafiący obliczać sinuse, kosinuse i tangense (ponadto ich łukowe i hiperboliczne odpowiedniki), potrzebujesz wiedzieć, który stosunek boków określa która funkcja.

Albo ja nie zrozumiałem, albo Twoja logika jest inna. Ja stwierdziłem, że trygonometria nie jest potrzebna co argumentacji nie wymaga, jako że w przypadku braku jej podania uznać z góry można, że argumentem jest poczucie, że po prostu nie ma sytuacji, gdzie byłaby ona mi potrzebna do jakiejś czynności. Wtedy Ty piszesz, że trygonometria jest potrzebna. I dajesz argument nie na to twierdzenie...

Co chcesz na co dzień obliczać tangensami?

A, i zgadzam się, że powinno się więcej uwagi poświęcać logice zdań. Sam mam z tym czasem kłopoty.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Canis dnia Pią 18:08, 20 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Silmethúlë




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Droga Mleczna, Układ Słoneczny, Ziemia, Unia Europejska, Polska

PostWysłany: Pią 18:34, 20 Maj 2011    Temat postu:

Jak sobie chcesz policzyć długość drutu do ogrodzenia trójkątnej działki, to sinus może ci się przydać. Spokojnie można znaleźć sporo takich zastosowań ze zwyczajnego życia.

Inna sprawa, że jednak takie przypadki nie zdarzają się często - ale poza zwykłym dodawaniem i odejmowaniem, bądźmy szczerzy, matematyka ogólnie rzadko się przydaje w zwyczajnym codziennym życiu...

A co do matury - nie, matura nie ma stwierdzać umiejętności samodzielnego radzenia sobie w życiu - od tego są zaświadczenia u psychologa, czy psychiatry. Matura stwierdza wykształcenie ogólne - posiadanie podstaw we wszystkich dziedzinach wiedzy, tak humanistycznych jak przyrodniczo-matematycznych.

Ludzie po technikach czy zawodówkach, choć nieraz nie zdają (nie muszą) matury, mogą przecież radzić sobie w życiu (możnaby nawet rzec, że lepiej od tych po liceach - oni już mają dyplom do wykonywania zawodu). I wcale nie są do tego życia jakoś upośledzeni (choć szczególnie po zawodówkach mogą mieć problemy ze zdaniem matury).

Matura stwierdza, że zrozumiesz, co mówi do ciebie lekarz, gdy objaśni ci, na czym polega twoja choroba, bez wykładu na temat podstaw w rodzaju "całe ciało składa się z komórek...". Że będziesz w stanie policzyć, jeśli będzie taka potrzeba, ile materiału kupić do wykonania płotu, by ogrodzić sobie działkę. Że będziesz potrafił odnaleźć się w terenie wykorzystując mapę...

Zgadzam się natomiast co do tego, że do studiów istotna jest matura rozszerzona, co nie zmienia faktu, że chory polski system powoduje, że na studia często są przyjmowani ludzie, którzy zdali jedynie wymagany zestaw podstawowy (polski, angielski, matma...).

EDIT: Możesz się przyczepić, że sama matura nie stwierdza np. znajomości geografii, bo ktoś mógł jej przecież nie zdawać. Owszem, ale matura stwierdza, że zakończyłeś szkołę średnią i tam otrzymałeś wykształcenie ogólne - bez tego nie można przystąpić do matury.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Silmethúlë dnia Pią 18:35, 20 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Canis
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 2381
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:13, 20 Maj 2011    Temat postu:

Nie. Ty dalej mówisz o istniejącym systemie. A ja mówię o tym, co powinno być - matura powinna być testem z umiejętności o charakterze umysłowym (matura z kopania dołów mi się nie widzi XDD), które są podstawowe. I domyślnie każdy obywatel powinien mieć te 30%, jeśli do matury chce podejść. A to, co my teraz mamy, to nawet trudno mi interpretować...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Feles
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 3830
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:37, 20 Maj 2011    Temat postu:

Innymi słowy - chcesz, by przeznaczeniem matury stało się sprawdzanie zdolności umysłowych (jak u testu psychologicznego), a nie selekcja względem wykształcenia (jak u egzaminu).
Zatem jaki byłby sprawdzian wykształcenia w społeczeństwie, gdzie każdy zdaje egzamin maturalny? Czy nie byłoby zagrożenia, że testy umysłowe ustanowiłyby coś w rodzaju [link widoczny dla zalogowanych] podziału społeczeństwa według intelektu?

Cytat:
Albo ja nie zrozumiałem, albo Twoja logika jest inna. Ja stwierdziłem, że trygonometria nie jest potrzebna co argumentacji nie wymaga, jako że w przypadku braku jej podania uznać z góry można, że argumentem jest poczucie, że po prostu nie ma sytuacji, gdzie byłaby ona mi potrzebna do jakiejś czynności. Wtedy Ty piszesz, że trygonometria jest potrzebna. I dajesz argument nie na to twierdzenie...

W praktyce bardziej możliwe, że będziesz potrzebował funkcji trygonometrycznych niż budowy teatru antycznego. A gdy zajdzie potrzeba, niezbędna będzie choćby podstawowa znajomość relacji między bokami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Canis
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 2381
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 3:44, 21 Maj 2011    Temat postu:

Milyamd napisał:
Innymi słowy - chcesz, by przeznaczeniem matury stało się sprawdzanie zdolności umysłowych (jak u testu psychologicznego), a nie selekcja względem wykształcenia (jak u egzaminu).
Zatem jaki byłby sprawdzian wykształcenia w społeczeństwie, gdzie każdy zdaje egzamin maturalny? Czy nie byłoby zagrożenia, że testy umysłowe ustanowiłyby coś w rodzaju [link widoczny dla zalogowanych] podziału społeczeństwa według intelektu?

A co ma test psychologiczny do tego wszystkiego. Ja bym dał:
- podstawowa wiedza matematyczna
- podstawowa wiedza przyrodnicza
- podstawowa wiedza na temat polityki, praw obywatela oraz funkcjonowania państwa
- test umiejętności posługiwania się językiem ojczystym
- test umiejętności posługiwania się językiem obcym
Rzeczy, które człowiek musi umieć samodzielnie wypluć na papierze, by zostać uznanym za 100% obywatela, który rozumie świat, własny kraj i dzięki temu może np. być uprawniony do głosowania. Same fundamenty, bez szczegółów. Coś jak nasze 30%.
I nie, nie mam na myśli pięciu egzaminów. To rzeczy, które powinny być sprawdzane, a nie pomysł jak to zorganizować.

A do studiów oczywiście potrzebne byłoby więcej - ale to już byłoby specjalistyczne, a więc sobie wybierasz z czym walczyć.

Milyamd napisał:
Cytat:
Albo ja nie zrozumiałem, albo Twoja logika jest inna. Ja stwierdziłem, że trygonometria nie jest potrzebna co argumentacji nie wymaga, jako że w przypadku braku jej podania uznać z góry można, że argumentem jest poczucie, że po prostu nie ma sytuacji, gdzie byłaby ona mi potrzebna do jakiejś czynności. Wtedy Ty piszesz, że trygonometria jest potrzebna. I dajesz argument nie na to twierdzenie...

W praktyce bardziej możliwe, że będziesz potrzebował funkcji trygonometrycznych niż budowy teatru antycznego. A gdy zajdzie potrzeba, niezbędna będzie choćby podstawowa znajomość relacji między bokami.

Ani ja temu nie przeczę (powiedziałem, że literatura pozytywizmu to ani to ważne, ani potrzebne), ani to nie zmienia faktu, że trygonometria jest totalnie do niczego nie potrzebna. Jak powiedział Silmeth:

Silmethúlë napisał:
Inna sprawa, że jednak takie przypadki nie zdarzają się często - ale poza zwykłym dodawaniem i odejmowaniem, bądźmy szczerzy, matematyka ogólnie rzadko się przydaje w zwyczajnym codziennym życiu...

Więc można dodać mnożenie, dzielenie, logikę i test z umiejętności układania własnych wzorów w zależności od potrzeby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin