Forum Conlanger Strona Główna Conlanger
Polskie Forum Językotwórców
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

co nas wkurza [z=wi]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 59, 60, 61  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
varpho




Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 1321
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tomaszów / Wawa

PostWysłany: Sob 14:17, 05 Gru 2009    Temat postu:

Kwadracik napisał:
A ja na odwrót, bo zapożyczanie zgodnie z pisownią zwykle znaczy, czy po prostu się nie wie, jak to przeczytać.


a wymawianie zgodnie z wymową oryginalną w danym języku [a czasem problemem jest nawet wybranie tego, z jakiego języka się zapożyczyło, czyli wg wymowy jakiego języka dane słowo wymawiać] powoduje często pomieszanie systemów fonologicznych. śmieszy mnie np. jak anglofoni zmienili sobie nazwę Pekinu na Beijing, co i tak wymawiają źle a już na pewno bez tonów. w angielskim nie ma na szczęście problemu z dostosowaniem takich słów do fleksji.
poza tym, fakt, że jakieś miasto ma różne nazwy w różnych językach świadczy o nim dobrze - że było na tyle znane, aby obcokrajowcy czuli potrzebę mówienia o nim i nawet tę nazwę sobie dostosowali do swojego systemu fonologicznego. natomiast nie czuli takiej potrzeby w odniesieniu do jakichś mniej ważnych z ich punktu widzenia miejscowości. tak więc niby chcemy uszanować oryginalną nazwę, a w praktyce wychodzi na to, że małpujemy tambylców. no bo nigdy przeciętny użytkownik języka A nie wymówi nazwy dokładnie tak jak wymówiłby ją użytkownik języka B.


Kwadracik napisał:
Rozumiem, że mówisz "gendarmeria"


akurat do francuskiego mam słabość Wink
ale chętnie bym ukuł jakiś nowotwór. tymczasowo może być "straż".


Kwadracik napisał:
(to drugie to czysty przykład, akurat za cholerę nie wiem, po co zapożyczać słowo na kręgle)


kule do kręgli nie mają dziurek, są mniejsze a samych kręgli też jest mniej [9 a nie 10]. choć oczywiście wolałbym określenie "kręgle amerykańskie".

Kwadracik napisał:
A tak w ogóle, te wszystkie dyskusje o etymologii etymologii etymologii zaczynają się robić nudne.


etymologia jest najciekawszą i najprzydatniejszą sprawą przy nauczaniu języków obcych, nie wiem, kiedy metodycy to dostrzeżą... przecież znając etymologię wyrazów jestem w stanie je ze sobą logicznie powiązać i liczba słówek do wykucia drastycznie się zmniejsza. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vilén
Gość






PostWysłany: Sob 14:26, 05 Gru 2009    Temat postu:

varpho napisał:
śmieszy mnie np. jak anglofoni zmienili sobie nazwę Pekinu na Beijing, co i tak wymawiają źle a już na pewno bez tonów. w angielskim nie ma na szczęście problemu z dostosowaniem takich słów do fleksji.

E tam, najśmieszniejsze to są „języki”, które fleksje mają, i se zmieniają Pekin/Peking na jakiś Bejdžing, bo im się ubzdurało, że nazwa Pekin to jakaś „ruskô felérnô transkrypcyjô” (co oczywiście jest bzdurą, bo ruska transrypcja tego to Бэйцзин).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwadracik
PaleoAdmin



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Sob 16:00, 05 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
poza tym, fakt, że jakieś miasto ma różne nazwy w różnych językach świadczy o nim dobrze - że było na tyle znane, aby obcokrajowcy czuli potrzebę mówienia o nim i nawet tę nazwę sobie dostosowali do swojego systemu fonologicznego. natomiast nie czuli takiej potrzeby w odniesieniu do jakichś mniej ważnych z ich punktu widzenia miejscowości. tak więc niby chcemy uszanować oryginalną nazwę, a w praktyce wychodzi na to, że małpujemy tambylców. no bo nigdy przeciętny użytkownik języka A nie wymówi nazwy dokładnie tak jak wymówiłby ją użytkownik języka B.


Yhy. Do kilku lat temu w angielskim było jak najbardziej poprawne używanie słowa "Danzig" na Gdańsk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
varpho




Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 1321
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tomaszów / Wawa

PostWysłany: Sob 16:10, 05 Gru 2009    Temat postu:

Kwadracik napisał:
Yhy. Do kilku lat temu w angielskim było jak najbardziej poprawne używanie słowa "Danzig" na Gdańsk.


no i masz z tym jakiś problem? bo ja żadnego.
"Danzig" to nie ten sam typ, co "Litzmannstadt".
przynajmniej anglofoni nie musieli mieć problemu z wymową "ńsk".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vilén
Gość






PostWysłany: Sob 18:08, 05 Gru 2009    Temat postu:

A mnie niesamowicie wkurzają ustalenia naszej ukochanej Komisji Standardyzacji Nazw Geograficznych w odniesieniu do stolic krajów świata – pozwoliłem sobie wynotować parę absurdów wg Jedynego Słusznego Wykazu popełnionego przez w/w komisję:

Dhaka – niby chcieli dostosować nazwę do transkrypcji bengalskiego, jednak to wyszło im źle, jakoże dh nie wiadomo dlaczego, niezgodnie z prawidłami języka polskiego ma być wymawiane [d].
Thimphu – podobnie j/w.
Naypyidaw – a to już z kolei nie jest transkrypcja, tylko ohydna, niepotrzebna zżynka z nazwy angielskiej – zastosowane tu ay dla oznaczenia [e] to nie dość że czysty anglicyzm, to jeszcze nie mający odzwierciedlenia w piśmie birmańskim, z którego nazwę powinno się transliterować jako nepranytau, właśnie z e, nie żadnym ay ni ai.
Konakry – absurdalna hybryda polskiej Konakri, i francuskiej nazwy Conakry.
Nowe Delhi – znowu niepotrzebne rżnięcie z angielskiego, jakoże ani wymowa, ani też język hindi nie ma tu żadnego h.
Reykjavík – istnieje już polska nazwa Rejkiawik, to do jakiej cholery każą nam używać nazwy islandzkiej?
Phnom Penh – kolejna zżynka z transkrypcji angielskiej, tym bardziej że mamy obok tego spolszczony Wientian dla miasta o angielskiej nazwie Vientiane.
Pjongjang – kolejny absurd – nie dość, że nazwa w praktyce nigdy nie była i nie jest używana, to jeszcze ani nie oddaje wymowy koreańskiej, nie jest transkrypcją ni transliteracją, ani nie jest zgodna z polską ortografią, gdzie po p nie może wystąpić j, jeżeli dane litery należą do jednej części złożenia. Poza tym zastanawia mnie, skoro zmieniono mu nazwę z Phenian, motywując to tym, że dawna nazwa została zapożyczona za pośrednictwem innego języka i nie jest zgodna z transliteracją, to czemu też nie zmienili Wientianu na Wiangczan? Oczywiście odpowiedź jest prosta – bo komisją nie kierują żadne racjonalne względy, tylko prymitywna rusofobia, zaś zapożyczenie za pośrednictwem francuskiego jest „cacy”.
Skopje – istnieje już nazwa spolszczona Skopie, tym bardziej że jedynasłuszna nazwa jest niezgodna z polską ortografią, zaś nazwa spolszczona jest.
Niamey – a tego to już całkiem nie rozumiem, dlaczego nie dawna spolszczona nazwa Niamej, tym bardziej, że inne nazwy stolic afrykańskich są spolszczone!
Hohhot – znowu zżynka z angielskiego, niezgodna ani z nazwą chińską, ani z mongolską. BTW, moja stara encyklopedia z lat 60. podaje nazwę Chöch Choto, i myślę że jej, lub postaci uproszczonej bez umlauta powinno się trzymać.
Monrovia – istnieje już nazwa spolszczona Monrowia, bez tego niepolskiego znaku jakim jest v.

Swoją drogą, oficjalny wykaz powiela kolejny absurd dotyczący jedynych na świecie dwóch państw o tej samej nazwie – otóż mamy tam Kongo i Demokratyczna Republika Konga. Dlaczego nie Republika Konga i Demokratyczna Republika Konga – czyżby to pierwsze Kongo było ważniejsze? Choć mi najbardziej by pasowało przywrócenie dawnych nazw z lat 1966-1971, czyli Kongo-Brazzaville i Kongo-Kinszasa.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwadracik
PaleoAdmin



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Sob 18:26, 05 Gru 2009    Temat postu:

A w "Phenian" nie ma żadnego "h", więc też wychodzisz na hipokrytę. Smile

Cytat:
no i masz z tym jakiś problem? bo ja żadnego.
"Danzig" to nie ten sam typ, co "Litzmannstadt".
przynajmniej anglofoni nie musieli mieć problemu z wymową "ńsk".


"Danzig" też porządnie by nie wymówili, więc jaka to różnica? Przykładów rzecz jasna jest więcej - w tym np. sławetne "Auschwitz" jako zagraniczna nazwa na obecną miejscowość.

Większość nazw "własnych" na obce regiony wcale nie świadczy o ich specjalnej roli w kulturze, raczej o tym, że państwo A zerżnęło nazwę jaką państwu B nadało państwo C.

(zobacz jaką nazwę mają [link widoczny dla zalogowanych] w esperancie Wink)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
varpho




Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 1321
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tomaszów / Wawa

PostWysłany: Sob 18:52, 05 Gru 2009    Temat postu:

Kwadracik napisał:
"Danzig" też porządnie by nie wymówili, więc jaka to różnica?


sorry, ale chyba jednak "Danzig" jest prostsze. ma dwie sylaby, więc można sobie ten nawał spółgłosek racjonalnie rozłożyć. Wink

chyba że pytasz o różnicę z Litzmannstadt.

?

Kwadracik napisał:
Przykładów rzecz jasna jest więcej - w tym np. sławetne "Auschwitz"


a jak to wymawiają? "oszwic"?

znając nasze paranoidalne przeczulenie na punkcie "polskich obozów koncentracyjnych" [swoją drogą jestem przekonany, że w większości przypadków autorom tych "lapsusów" chodziło po prostu o umiejscowienie geograficzne, a nie rozsądzanie o winie i to jeszcze na poziomie narodów - zresztą przydałoby się tu rozróżnienie przymiotników, jak w węgierskim chociażby], to raczej używanie tej formy stanowi rozwiązanie pożądane.


Kwadracik napisał:
Większość nazw "własnych" na obce regiony wcale nie świadczy o ich specjalnej roli w kulturze, raczej o tym, że państwo A zerżnęło nazwę jaką państwu B nadało państwo C.


już sam fakt, że nazwa ta pojawiała się w tekstach języka A, świadczy o jej ważności.
a przy nazywaniu korzystaliśmy z pośrednictwa państwa C [które, jako słowiańskie ;P nadawało nazwy bardziej dla nas strawne fonetycznie], bo państwo C było bliżej państwa B.

oczywiście czasem dochodzi do przekłamań, jakie wymieniono w poście wyżej, ale zwykle chodzi po prostu o wpasowanie w system fonologiczny języka.
żeby nie trzeba było przed każdym wspomnieniem obcej nazwy przełączać kodu.


Kwadracik napisał:
(zobacz jaką nazwę mają [link widoczny dla zalogowanych] w esperancie Wink)


no znam, ale co w tym śmiesznego? Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Serpentinius
Moderator
Moderator



Dołączył: 17 Maj 2006
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa / Piotrków Tryb.

PostWysłany: Sob 19:15, 05 Gru 2009    Temat postu:

varpho napisał:

mówimy "keczup" [przynajmniej ja tak mówię i jestem z tego dumny, choć oczywiście lepsza byłaby "rajska miazga" czy coś w podobie], bo na etykietce jest "u".
ale mówimy "mapety", bo tak słyszymy w TV.


Osobiście denerwuje mnie jak ktoś mówi keczap, jeśli mamy klub to keczup, jeśli zaczną wszyscy mówić klab to i keczap zdzierżę. Była kilka set lat temu moda na francuski to przyswajaliśmy francuskie pożyczki, totalnie fonetycznie zapisywane. Ale jeśli teraz wchodzi w grę angielski, to zastanowiłbym się na regułami zapożyczania, żeby nie było to chaotyczne. Dbajmy o nasz piękny język. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
varpho




Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 1321
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tomaszów / Wawa

PostWysłany: Sob 19:22, 05 Gru 2009    Temat postu:

Serpentinius napisał:
Osobiście denerwuje mnie jak ktoś mówi keczap, jeśli mamy klub to keczup, jeśli zaczną wszyscy mówić klab to i keczap zdzierżę.


tak, konsekwencja jest dobra.

Serpentinius napisał:
Była kilka set lat temu moda na francuski to przyswajaliśmy francuskie pożyczki, totalnie fonetycznie zapisywane. Ale jeśli teraz wchodzi w grę angielski, to zastanowiłbym się na regułami zapożyczania, żeby nie było to chaotyczne.


niestety sam angielski jest chaotyczny, więc nie wróżę tu powodzenia. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vilén
Gość






PostWysłany: Sob 20:37, 05 Gru 2009    Temat postu:

Kwadracik napisał:
A w "Phenian" nie ma żadnego "h", więc też wychodzisz na hipokrytę. :)

W polskiej wymowie („Pcheńjan”) jest, w przeciwieństwie do Delhi („Deli”) czy Dhaki („Daka”). Swoją drogą, chętniej bym mu zamienił pisownię na Pchenjan, żeby ludzie nie wymawiali ph jak [f], i żeby być bardziej w zgodzie z ruskim Пхеньян.

Cytat:
(zobacz jaką nazwę mają [link widoczny dla zalogowanych] w esperancie ;))

Hindujo, ztcw.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwadracik
PaleoAdmin



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Sob 20:45, 05 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
Osobiście denerwuje mnie jak ktoś mówi keczap, jeśli mamy klub to keczup, jeśli zaczną wszyscy mówić klab to i keczap zdzierżę.


Taaa, mamy Batmana ale Supermena.

Cytat:
już sam fakt, że nazwa ta pojawiała się w tekstach języka A, świadczy o jej ważności.
a przy nazywaniu korzystaliśmy z pośrednictwa państwa C [które, jako słowiańskie ;P nadawało nazwy bardziej dla nas strawne fonetycznie], bo państwo C było bliżej państwa B.

oczywiście czasem dochodzi do przekłamań, jakie wymieniono w poście wyżej, ale zwykle chodzi po prostu o wpasowanie w system fonologiczny języka.
żeby nie trzeba było przed każdym wspomnieniem obcej nazwy przełączać kodu.


Czyli np. "Indie" (pl.) są strawniejsze fonetycznie od "Indii" (sg.), że polski skalkował je od Niemiec, a nie z łaciny? I w jaki sposób oryginalna grecka "India" z akcentem na "i" i długim "a" jest łatwiejsza fonetycznie od oryginalnego sanskryckiego "Bharata"? I w jaki sposób jedna albo druga nazwa wskazuje na znaczenie tego państwa w polskiej kulturze?

Jak już kiedyś wspominałem, polski system fonetyczny jest znacznie bliższy np. chińskiemu czy japońskiemu... ale przecież "Hiroszima", "suszi" i "czi" są lepsze, bo wskazują jak te ważne koncepcje przyszły do nas z języka angielskiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
varpho




Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 1321
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tomaszów / Wawa

PostWysłany: Sob 20:52, 05 Gru 2009    Temat postu:

Kwadracik napisał:

Czyli np. "Indie" (pl.) są strawniejsze fonetycznie od "Indii" (sg.), że polski skalkował je od Niemiec, a nie z łaciny? I w jaki sposób oryginalna grecka "India" z akcentem na "i" i długim "a" jest łatwiejsza fonetycznie od oryginalnego sanskryckiego "Bharata"? I w jaki sposób jedna albo druga nazwa wskazuje na znaczenie tego państwa w polskiej kulturze?


nie chcę teraz sprawiać wrażenia, że uciekam, ale chodziło mi raczej o miejscowości a nie państwa.
czyli że polski ma własną, uświęconą tradycją nazwę dla Pekinu, ale dla jakiejś wioski chińskiej gdzieś tam na prowincji już takiej nazwy nie ma, bo i po co.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bandziol20




Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 8:51, 06 Gru 2009    Temat postu:

varpho napisał:

czyli że polski ma własną, uświęconą tradycją nazwę dla Pekinu, ale dla jakiejś wioski chińskiej gdzieś tam na prowincji już takiej nazwy nie ma, bo i po co.


No tak. Można sięgnąć po mapę Niemiec po polsku : Norymberga, Monachium, Kolonia, Getynga, Lubeka, Drezno, Lipsk itd.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Nie 8:52, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leto Atryda




Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Arrakis

PostWysłany: Nie 21:57, 06 Gru 2009    Temat postu:

Paweł Ciupak napisał:
Konakry – absurdalna hybryda polskiej Konakri, i francuskiej nazwy Conakry.


Może dlatego, że połączenia /ti/ /di/ /ri/ są niepolskie. Question


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vilén
Gość






PostWysłany: Nie 22:34, 06 Gru 2009    Temat postu:

Leto Atryda napisał:
Paweł Ciupak napisał:
Konakry – absurdalna hybryda polskiej Konakri, i francuskiej nazwy Conakry.


Może dlatego, że połączenia /ti/ /di/ /ri/ są niepolskie. :?:

Tylko że każą to wymawiać „Konakri”.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 59, 60, 61  Następny
Strona 16 z 61

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin