Forum Conlanger Strona Główna Conlanger
Polskie Forum Językotwórców
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Deskryptywna fonetyka j. polskiego ;)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Lingwistyka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwadracik
PaleoAdmin



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Nie 11:37, 04 Mar 2007    Temat postu:

Cytat:
Nie gniewaj się, ale rozważanie np. dlaczego studentka polonistyki powiedziała "oprócz powodów tu padanych" chyba nie jest warte uwagi. Bo nie wszystko przecież, co powiemy, jest dowodem wykorzystania funkcji, jakie język nam daje. Mało tego, jest właśnie świadectwem ich niezrozumienia, a więc definicja błędu w języku wcale nie jest tak zupełnie pozbawiona sensu.


I tu wchodzi idea deskryptywizmu. Język jest konstrukcją podświadomą. Większość rodzimych użytkowników w wieku 5-6 lat opanowuje podstawy zasad języka jako podświadome źródło. Statystyczny Polak (czy polski dziecko) sklecając zdanie świadomie nie zastanawia się nad przegłosem polskim i ilością przypadków. Język opiera się na działaniu według konkretnych, podświadomych wzorców. Dlatego język jest naturalny - zasady są jedynie nadbudową, która określa jego użycie przez konkretną grupę. Rzecz w tym, że zasady podświadome się zmieniają, a zasady spisane nie.

Definicja błędu to "świadome odstępstwo od zasad języka". Podstawowy bezsens z punktu widzenia deskryptywizmu to to, że zasady nie są świadome i nie da się ich świadomie złamać, bo statystyczny użytkownik nie ma o nich pojęcia.

Wracając do pierwszego założenia - owszem. To bez sensu. Ale jeżeli mówi tak od siebie niezależnie kilka tysięcy użytkowników tego samego języka (i to pomimo całego trudu preskryptywistów w udowodnienie, że forma jest zła) to sprawa wygląda inaczej...

Cytat:
Myślę, że się do końca nie rozumiemy. Fonologicznie bowiem a nosowe nie jest oddzielnym fonemem, a zawsze wariantem pozycyjnym a ustnego, co pozwala na przeprowadzenie analogii, która wyżej przedstawiłem.


Rozumiem. Ale nie chodzi tu o wariancję "a nosowe" i "a nienosowe", ale dystrybucyjną wariancję "e" i "a" i wariancję "o(n)" i "a(n)". Pierwsza ma stwierdzone uzasadnienie historyczne, nad istotą drugiej dywaguję. Wink

Cytat:
A preskryptywizm, który jest istotą gramatyki normatywnej, uważam do pewego stopnia naturalny.


Jest "naturalny" do tego stopnia, że w pewnym sensie większość zasad ma sens - lub miało sens. Ale, jak mówiłem, zasary się zmieniają. W angielskim preskryptywną normą jest "never split infinitives" - i ile dzisiaj osób to stosuje? Podane w zabawnej formie, brzmi to "Remember to never split infinitives". Podobny żart w kwestii leksykalnej to "dzieci, pamiętajcie, połowy są zawsze równe... ale co ja wam tłumaczę, i tak większa połowa z was tego nie zrozumie".

Cytat:
Fajnie, że nie było preskryptywistów podczas istnienia języka praindoeuropejskiego, bo bym jeszcze jako jedyne poprawne musiał mówić tym językiem...


Dokładnie. Smile

"Nie, nie i nie! Drogie dzieci, zaimek h₁méǵʰio mówimy z użyciem laryngału pierwszego, nie drugiego rzędu! I nie redukować mi tu laryngałów do samogłosek, bo to błąd!"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rémy




Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 1828
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: PL76200

PostWysłany: Nie 12:47, 04 Mar 2007    Temat postu:

I tak deskryptywna fonetyka języka polskiego przeszła w za przeproszeniem bezproduktywne pieprzenie o różnych x-skryptywizmach Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwadracik
PaleoAdmin



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Nie 15:03, 04 Mar 2007    Temat postu:

Pieprzenie i może... ale bezproduktywne? Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwadracik
PaleoAdmin



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Czw 14:50, 05 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
Ja dostrzegam nazalizację w słowie 'nonsens', które coraz częściej wymawia się jako 'nąsęs'.


Fajna sprawa, dzisiaj miałem to na zajęciach z fonetyki. W polskim samogłoski nasalizują się przed spółgłoskami szczelinowymi - następuje to zawsze w rodzimych wyrazach* i opcjonalnie w zapożyczeniach, szczególnie w szybkiej wymowie. Z drugiej strony, nosówki są upraszczane do /m n ŋ/ przed spółgłoskami zwartymi w odpowiednich miejscach artykulacji.

* Jak Pecet chce, to może sobie wymawiać "wons" albo "weŋch" Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gemma




Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:49, 14 Kwi 2007    Temat postu:

"upraszczane" - fuj!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwadracik
PaleoAdmin



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Sob 17:55, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Ba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BartekChom




Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:45, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Paweł Ciupak napisał:
Fajnie, że nie było preskryptywistów podczas istnienia języka praindoeuropejskiego, bo bym jeszcze jako jedyne poprawne musiał mówić tym językiem...


Czemu nie. Moim zdaniem nasz jezyk stworzyły tępaki pośrednie między wieśniakami, dziećmi, jaskiniowcami i dresami, a teraz już nie powinniśmy go zmieniać, bo nie jesteśmy takimi tępakami, uporządkować języka do końca się nie da, a te tępaki to nasi przodkowie i trzeba dbać o ich dziedzictwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwadracik
PaleoAdmin



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Nie 15:27, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
Czemu nie. Moim zdaniem nasz jezyk stworzyły tępaki pośrednie między wieśniakami, dziećmi, jaskiniowcami i dresami, a teraz już nie powinniśmy go zmieniać, bo nie jesteśmy takimi tępakami, uporządkować języka do końca się nie da, a te tępaki to nasi przodkowie i trzeba dbać o ich dziedzictwo.


Więc powinniśmy zatrzymać jakikolwiek naturalny rozwój języka, i tak już mocno dobity przez unifikację pisma, w imię, niech no spojrzę... "dbania o dziedzictwo"? Nie wiem czemu, ale przypomina mi to ideę powoływania komisji ds. walki z ewolucją w przyrodzie w imię czystości genetycznej. Organizmy rozwijały się przez 4 miliardy lat, uszanujmy ich dziedzictwo i nie pozwólmy dalej działać naturalnej selekcji.

Poza tym, ustal lepiej dokładną datę od którego momentu mamy liczyć to "dziedzictwo"... Język Bogurodzicy? Mickiewicza? Reymonta? A może dzisiejszych hiphopowców?

Zastanawia mnie, kiedy wreszcie preskryptywiści w tym kraju załapią (słuszną) ideę Chomskiego, że język jest kontrukcją podświadomą. Bo jak na razie, wpajanie dzieciom od podstawówki, przez gimnazjum i po liceum, że mówi się "wziąć" a nie "wziąść", daje zerowe rezultaty, bo i tak tysiące użytkowników języka polskiego niezależnie od siebie i całkowicie nieświadomie uznaje "wziąść" za formę poprawną.

Ps. Wspomniałem, że słyszałem "detektyw" wymawiane jak "dedektyw", i że istniały pewnie inne wyrazu w których wsytępowało to udźwięcznianie... i przypomniało mi się. "Audentyczny"!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rémy




Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 1828
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: PL76200

PostWysłany: Nie 17:24, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
i tak już mocno dobity przez unifikację pisma

Czyli uważasz że lepiej pisać wg modelu "każdy po swojemu"?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwadracik
PaleoAdmin



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Nie 18:45, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
Czyli uważasz że lepiej pisać wg modelu "każdy po swojemu"?


Jasne, że nie. Stwierdzam tylko, że standaryzacja języka w formie pisanej wpłynęła na zwolnienie jego rozwoju - choć z drugiej strony, może i nie do końca - w końcu mamy też mnóstwo dialektów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BartekChom




Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:00, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Kwadracik napisał:
Więc powinniśmy zatrzymać jakikolwiek naturalny rozwój języka, i tak już mocno dobity przez unifikację pisma, w imię, niech no spojrzę... "dbania o dziedzictwo"?


Ja jednak nie lubię zmian, jeżeli to nie są zmiany zdecydowanie na lepsze. A języki raczej się nie rozwijają, tylko kotłują. Co złego było w prasłowiańskim czy praindoeuropejskim? Gdyby było znane całe słownictwo, grupa ekspertów mogłaby pewnie w tydzień uzupełnić nazwy nowych pojęć.

Kwadracik napisał:
Nie wiem czemu, ale przypomina mi to ideę powoływania komisji ds. walki z ewolucją w przyrodzie w imię czystości genetycznej. Organizmy rozwijały się przez 4 miliardy lat, uszanujmy ich dziedzictwo i nie pozwólmy dalej działać naturalnej selekcji.


Czemu nie (hi, hi). Może za jakiś milion lat np. jaki zaczną schodzić na niziny i łysieć, ale w zoo zostaną na setki milionów lat włochate jaki. Ludzkość kiedyś się przekona, o ile przetrwa tak długo.

Kwadracik napisał:
Poza tym, ustal lepiej dokładną datę od którego momentu mamy liczyć to "dziedzictwo"... Język Bogurodzicy? Mickiewicza? Reymonta? A może dzisiejszych hiphopowców?


Taki, jaki teraz jest w oficjalnych normach. Gdyby tylko ludzie wykazali dobrą wolę, można zatrzymać zmiany.

Kwadracik napisał:
Zastanawia mnie, kiedy wreszcie preskryptywiści w tym kraju załapią (słuszną) ideę Chomskiego, że język jest kontrukcją podświadomą. Bo jak na razie, wpajanie dzieciom od podstawówki, przez gimnazjum i po liceum, że mówi się "wziąć" a nie "wziąść", daje zerowe rezultaty, bo i tak tysiące użytkowników języka polskiego niezależnie od siebie i całkowicie nieświadomie uznaje "wziąść" za formę poprawną.


Błędy to albo zbędna komplikacja (jak w wypadku wziąść), albo zanik rozróżnienia, które czasem może się przydać. Ale jest jak jest. Może nie uda mi się zatrzymać zmian języka, ale mam nadzieję, że takim jak Ty nie uda się go rozwalić. Zresztą nie zapisałem tu, żeby się kłócić, tylko pisać o swoim logicznym języku. "prawdą der ja den ty lubi"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vilén
Gość






PostWysłany: Nie 19:27, 22 Kwi 2007    Temat postu:

BartekChom napisał:
Ja jednak nie lubię zmian, jeżeli to nie są zmiany zdecydowanie na lepsze.

Ja też nie lubię zmian, ale w przeciwieństwie do ciebie - odgórnych. Porównam to do systemów operacyjnych - jeżeli ludzie zmieniają Linuksa, że się rozwija, to dobrze, ale jeżeli Windows nam z góry wprowadza wg własnego widzimisie nową Vistę, w której bajery są nie dlatego, że są ludziom potrzebne, a dlatego, by się dobrze sprzedawać, ja dziękuję.

Cytat:
Taki, jaki teraz jest w oficjalnych normach.

Ale normy też się zmieniają. Normy nie zawsze są doskonałe - i znowu porównanie informatyczne - Microsoft także narzuca własne odgórne normy, które zwykle najchętniej można o kant dupy potłuc.

Cytat:
Błędy to albo zbędna komplikacja (jak w wypadku wziąść), albo zanik rozróżnienia, które czasem może się przydać.

Błędy to siła napędowa rozwoju języka, czy się tego chce, czy nie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Silmethúlë




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Droga Mleczna, Układ Słoneczny, Ziemia, Unia Europejska, Polska

PostWysłany: Nie 20:51, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
Czemu nie (hi, hi). Może za jakiś milion lat np. jaki zaczną schodzić na niziny i łysieć, ale w zoo zostaną na setki milionów lat włochate jaki. Ludzkość kiedyś się przekona, o ile przetrwa tak długo.


I to samo będzie się działo z językiem. Za ów milion lat powstanie jakiś nowy gatunek jakopodobny, ale nie będący już jakiem, o ile jaki nie wyginą szybciej, mutacje dadzą swoje. W zoo zostanie parę jakow "oryginalnych", o takim genotypie jak przodkowie dawno temu. Tak, prawda, całkiem niewykluczone, że tak właśnie będzie.

Ale zauważ, że to jest tak smao jak ze zmieniającym się językiem. Za ten milion lat potomkowie Polaków będą mówić całkiem innym językiem (zresztą, przez ten czas aparat mowy może się na tyle zmienić, że nie będą w stanie mówić tak, jak my), ale zachowają się jakieś nagrania, jakieś zapiski, jakieś filmy itd. z dzisiejszych czasów jako pewne relikty dzisiejszego języka, właśnie jak pojedyncze jaki w zoo.

Paweł Ciupak napisał:
Ja też nie lubię zmian, ale w przeciwieństwie do ciebie - odgórnych. Porównam to do systemów operacyjnych - jeżeli ludzie zmieniają Linuksa, że się rozwija, to dobrze, ale jeżeli Windows nam z góry wprowadza wg własnego widzimisie nową Vistę, w której bajery są nie dlatego, że są ludziom potrzebne, a dlatego, by się dobrze sprzedawać, ja dziękuję.


Tutaj mówiłbym akurat o zmianach do przodu, lepszych, oraz... do tyłu. A zmiany w języku raczej do tych do przodu należą, w wypadku MS-u, który do swoich systemów wprowadza coraz nowsze błędy (kolejne wersje Windowsa coraz gorzej radzą sobie z prostymi operacjami na plikach, jak choćby [link widoczny dla zalogowanych]) są to zmiany na gorsze, do tyłu. To nie rozwój a cofanie się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwadracik
PaleoAdmin



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skierniewice

PostWysłany: Pon 18:46, 23 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
Ja jednak nie lubię zmian, jeżeli to nie są zmiany zdecydowanie na lepsze. A języki raczej się nie rozwijają, tylko kotłują. Co złego było w prasłowiańskim czy praindoeuropejskim? Gdyby było znane całe słownictwo, grupa ekspertów mogłaby pewnie w tydzień uzupełnić nazwy nowych pojęć.


Gatunki też się kotłują. Co było złego w jednokomórkowych splotkach DNA? W praindoeuropejskim i prasłowiańskim widać parę rzeczy źle było, skoro użytkownicy uznali, że nie chce im się wymawiać laryngeałów i jerów. "Uznali" w sensie potocznym. Język rozwija się naturalnie.

I w tym leży problem - tym naturalnym rozwoju. Tego rozwoju nie da się zahamowac w umysłach mówiących. Podałem już przykład w zmawianiem dzieciom że mówi się "wziąć". Założę się, że nawet po 200 latach walki o "poprawność", "wziąść" będzie formą w powszechnym użyciu. Bo gdzieś jakoś powstała jakaś zmiana, i ta zmiana została powielona w medium kulturalnym, a za nią poszły inne zmiany. W biologii ewolucyjnej nazywa się to dryftem genetycznym, i ma to swój odpowiednik w językoznawstwie - procesy łancuchowe, np. Great Vowel Shift w angielskim.

Druga rzecz to pragmatyka. Język literacki różni się od pisanego, języki różnych grup społecznych różnią się od siebie - a używanie języka to rzecz, którą trudno skodyfikować. A wiele "błędów" językowych własnie z tego się wywodzi. Forma "tu pisze" jest podświadomie tworzona w oparciu o zasadę, którą umysł ludzki znajduje w innych formach i powstaje analogia.

Mi osobiście zmiany, ogólnie, się podobają - np. to, że obecny brytyjski angielski używa zwarć krtaniowych i engm, dźwięków raczej egzotycznych dla grupy indo-europejskiej. Całe bogactwo fonologiczne pochodzi od zmian językowych - w indoeruopejskim mogłeś sobie tylko pomarzyć o "cz", "ż" czy "f", o "ć" już nie wspomnę.

Cytat:
Czemu nie (hi, hi). Może za jakiś milion lat np. jaki zaczną schodzić na niziny i łysieć, ale w zoo zostaną na setki milionów lat włochate jaki. Ludzkość kiedyś się przekona, o ile przetrwa tak długo.


Ale czy włochate jaki nie przestaną być tak interesujące jeżeli w ogóle nie powstaną łyse jaki?

Cytat:
Taki, jaki teraz jest w oficjalnych normach. Gdyby tylko ludzie wykazali dobrą wolę, można zatrzymać zmiany.


Dobrą wolę, na przekór podświadomej kompetencji językowej, pragmatyce, uwarunkowaniom społecznym, no i oczywiście faktowi że "norma" jako taka jest bardzo otwarta (czy wywalamy "cześć" i zastępujemy to "dzień dobry"?)

Mam dla ciebie termin: "Językowy anarchokomunista" Smile

(ewentualnie, jako analogia do utopii: uglosja)

Cytat:
Błędy to albo zbędna komplikacja (jak w wypadku wziąść)


Każdy regularnie popełniany błąd to podświadoma zasada, w tym przypadku fonologiczna. "Wziąść" brzmi bardziej płynnie w szybkiej wymowie, czy nie? Przed "ś" występują nosówki (patrz moje wyższe dywagacji odnośnie zasad wymowy nosówek i kombinacji samogłosek ze spółgłoskami nosowymi), zaś ostatnie "ć" często ulega zanikowi, przez co wyraz staje się bardziej płynny. Przed "ć" musiałoby wystąpić "ń", które jest znacznie cięższe i tak mamy raczej toporne "wźońć" (tym bardziej, że jednosylabowe) z emfazą na "ń". Pozostaje jeszcze analogia do np. "usiąść". (Inne wyrazy kończące się na "-ąć" są mniej toporne bo mają mniej spółgłosek - "wziąć" ma 4 spółgłoski na 1-ną samogłoskę, ale już np. "klasnąć" ma stosunek 7:2 i akcent na pierwszą sylabę, nie obciążoną spółgłoską nosowym, ogólnie rozbicie na dwie sylaby pozostawia konstrukcje bardziej rodzime polskim wyrazom, np. "nońć" brzmi lepiej niż "wźońć" - w końcu mamy wariancje tej sylaby typu "pchnąć", zaś "klas" jest zbitką łatwą do wymówienia w większości języków indoeruopejskich)

Sam fakt, że jest to nie pojedynczy przypadek a zasada, udowadnia to, że odkąd próbuję używać formy "wziąć" to przypadkiem mówię też np. "usiąć". Wink

Cytat:
Może nie uda mi się zatrzymać zmian języka, ale mam nadzieję, że takim jak Ty nie uda się go rozwalić.


Polacy ROZWALILI prasłowiański! Barbarzyńcy!

Pozostaje jeszcze smutny fakt, że jeśli języki nie będą się rozwijać, a zasady uznamy za narzucone odgórnie, to cała nauka językoznawcza będzie skazana na brutalną śmierć.

Cytat:
(zresztą, przez ten czas aparat mowy może się na tyle zmienić, że nie będą w stanie mówić tak, jak my)


Eh, to dzisiejsze pojmowanie ewolucji przez masy.

Żeby była ewolucja, musza być spełnione 3 podstawowe warunki:

- reprodukcja
- wariancja
- selekcja

(ta trzecia musi wynikać z ograniczonego pola do rozwoju, czy też ograniczonych surowców)

Jeżeli chodzi o reprodukcję, to owszem - większość dzieci rodzi się z aparatem mowy będącym kopią rodziców. Wariancja - tu już można się kłócić. Załóżmy, że niektórzy ludzie mogą inaczej wymawiać określone dźwięki (np. mają problemy z "r"). A teraz selekcja - czy konstrukcja aparatu mowy u osobnika jakkolwiek wpływa na jego szansę rozmnażania? Pomijając konspiracje typu "kobiety nie chcą się wiązać z mężczyznami, którzy nie umieją wymawiać r", nie widzę zbytniej szansy na ukierunkowanie rozwoju apartu mowy w jakąkolwiek konkretną stronę.

Ewentualnie pozostaje odpowiednik "genetycznego dryftu" o którym pisałem wyżej, ale przy tak ogromnych populacjach nie liczyłbym na to. Chyba, że ilość osób nie mogących sobie poradzić z jakimś dźwiękiem będzie na tyle duża, że zostanie to uznane za zmianę w języku...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rémy




Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 1828
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: PL76200

PostWysłany: Pon 18:52, 23 Kwi 2007    Temat postu:

Tutaj przeciwnikom rozwoju języków zasugeruję przypadek łaciny, w którym siłowe hamowanie rozwoju języka pisanego w konsekwencji doprowadziło do dyglosji, powstania łaciny ludowej, a z niej ok. 50 innych języków. No nie da się zatrzymać takiego procesu, uczmy się na błędach przodków Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Lingwistyka Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin