Forum Conlanger Strona Główna Conlanger
Polskie Forum Językotwórców
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pytania dotyczące języka polskiego
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 70, 71, 72  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Lingwistyka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Silmethúlë




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Droga Mleczna, Układ Słoneczny, Ziemia, Unia Europejska, Polska

PostWysłany: Czw 10:36, 06 Sie 2009    Temat postu:

Hmm, z tego wynika, że iterativum tworzono identycznie jak formy niedokonane, poprzez sufiks -ać (czy może interfix -a- ? pytanie filozoficzne Razz), który czasem przybierał formę -wa-... Tak jak mamy kupić - kupować, wygrać - wygrywać, rzucić - rzucać, etc. Czyli że jeśli od dk. stworzono takie słowo - oznaczało zwykły ndk., a jeśli od zwykłego ndk - iterativum? Może w ten sposób powstało trochę iterativów na -awać (> -ywać, -ować)?

Twoje rozważania o czyść, czytać, sczytać apod. skłoniły mnie od razu do sprawdzenia jak to w czeskim jest Wink. Oczywiście o czasowniku číst, čtu (=czytać) wiedziałem, okazuje się, że istnieje też w czeskim (za słownikiem Basaja): čít|at, -ám 14ndk 1. czytywać 2. książk. liczyć Wink. Czyli że rozróżnienie na dk, ndk i iterativum istniało już w PS, i od czasowników dk z grubsza regularnie się je tworzyło.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Silmethúlë dnia Czw 10:38, 06 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bandziol20




Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:48, 06 Sie 2009    Temat postu:

No fakt : zwróciłeś mi uwagę na coś, co dotąd tylko niejasno przeczuwałem :

Silmethúlë napisał:
Czyli że jeśli od dk. stworzono takie słowo - oznaczało zwykły ndk., a jeśli od zwykłego ndk - iterativum?


No mi się też tak wydaje Smile
Zmieniłbym tylko kolejność : -wa- od niedokonanych tworzy niedokonane iterativa, a od dokonanych tworzy niedokonane.
Bo - chociaż podzielam zdanie,
Cytat:

że rozróżnienie na dk, ndk i iterativum istniało już w PS, i od czasowników dk z grubsza regularnie się je tworzyło.

- to i tak uważam ten podział za stosunkowo młody :
Ten podział to dla mnie taka ostatnia cegiełka na czubku piramidy, wisienka na torcie. Smile
MZ : podział jednorazowy - częstotliwy (łomić - łamać) był starszy.
Swoją drogą ciekaw jestem, jak to działa w wypadku sufiksu -ną- (też przecież prasłowiańskiego) ? Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Czw 13:42, 06 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bandziol20




Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:31, 07 Sie 2009    Temat postu:

O parze czytać - czytywać już napisałem : są to w zasadzie iterativa (jedno młode, drugie stare, ale jare).
Pora przejść do głównego zagadnienia postawionego przez Silmethúlë, a mianowicie :

Cytat:

Jakie czasowniki takie pary tworzyły (np. szczególnie czasowniki "ruchu", bo też biegać - biec, chodzić - iść, pływać - płynąć; czy też raczej tyczyło to wszystkich czasowników i do czasów dzisiejszych sporo ich zniknęło)?...


Mogę potwierdzić : Tak - takie pary tworzyły w językach słowiańskich - czasowniki ruchu, a ściślej czasowniki przemieszczania. Jak wspomniano wyżej są to pary czasowników niedokonanych oraz - co łatwo stwierdzić - bez przedrostków.
Moim zdaniem pochodzą one z warstwy starszej... poniżej iteratywów. Smile
Pierwotny podział polegał na opozycji:
a) ruch jednokierunkowy a. zdeterminowany a. wektorowy (por. w ros. нести, вести, брести, плыть, ползти, гнать i inne; w pol. nieść, wieźć, wieść, wlec; w czes. nésti, vézti, hnáti)
b) ruch nieukierunkowany a. niezdeterminowany a. dynamiczny "w czystej postaci" (por. ros. носить, возить водить бродить плавать ползать гонять i inne, pol. nosić, wozić, wodzić, włóczyć; w czes. nositi, voditi, honiti).

Można tę opozycję umieścić na tle innych czasowników ruchu, czyli :

Kod:

                                                            czasowniki ruchu
                                         _________________________|______________________
                                        |                                                |
                              czasowniki przemieszczania                       czasowniki poruszania
                          ______________|______________                    ______________|_______________               
                         |                             |                  |                              |                                     
               czasowniki ruchu              czasowniki ruchu      czasowniki ruchu            czasowniki ruchu
              jednokierunkowego             nieukierunkowanego        wirowego                      drgającego


Legenda
czasowniki poruszania - oznaczają poruszanie się przedmiotu bez zmiany jego lokalizacji (drżeć, trząść się, kiwać się, klękać, machać)
czasowniki ruchu wirowego - oznaczają ruch wirowy (wirować, kręcić się, obracać)
czasowniki ruchu drgającego - oznaczają ruch drgający (kołysać, huśtać, trząść się)



Nie była to opozycja produktywna i - jak widać - obejmowała ograniczoną grupę czasowników. Ponadto los jej był później różny w poszczególnych językach słowiańskich (np. język bułgarski zatracił to przeciwstawienie, zachowując tylko jedno z pary czasowników, np. нося - nosić / nieść, летя - lecieć / latać; także w chorw. voziti - wozić / wieźć).

Ruch jednokierunkowy można opisać tak : X przemieszcza się z A do B, drogą D :

Ten samolot leci z Warszawy do Nowego Jorku.
Pies z kiełbasą biegnie ulicą.

Ruch nieukierunkowany : X przemieszcza się w granicach obszaru O (w bliżej nieokreślony sposób) :

Lata ptaszek po ulicy.
Szuka sobie ziarn pszenicy.


(jednak - uwaga ! na dalszą część :
Tu poleci, tam poleci.
Dajcie jeść ptaszkowi dzieci.
)


Na ten podział nr 1, czyli ruch jednokierunkowy - ruch nieukierunkowany, nałożył się podział nr 2, tj. jednorazowy - wielorazowy, czyli pojawiły się iterozaury. Razz
Tworzono je od postaci ruchu nieukierunkowanego (często za pomocą wspomnianego sufiksu -wa-) co widać w czeskim :

Kod:

1-kierunkowy       nieukierunkowany      iteratyw
jít                chodit                chodívat
letět              létat                 létávat
nést               nosit                 nosívat   
vést               vodit                 vodívat
jet                jezdit                jezdívat   


Po czesku zarówno zdanie :
*Petr běžel každý závod.
jak również zdanie :
*Petr běhal každý závod.
jest niepoprawne.

Poprawne jest natomiast zdanie :
Petr běhaval každý závod. Piotr biegał w każdym wyścigu.

Co ciekawe w j. polskim iteratyw często nie powstaje : jego rolę wtedy przejmuje właśnie czasownik nieukierunkowany (przypomina to poniekąd sytuację z "czytać" w sensie iteratywnym (zam. czytywać), o której pisał już Silmethúlë).
W takim stanie rzeczy opis czasownika nieukierunkowanego należałoby nieco rozszerzyć.
Bo chociaż dalej :
a) X przemieszcza się w granicach obszaru O ( w bliżej nieokreślony sposób)
Mucha łazi po suficie.
Motylek lata na łące.
Dzieci biegają po plaży.

to dodatkowo wyraża fakt, że :
b) X przemieszcza się z A do B, drogą D wielokrotnie

Np.
Po pracy często łazi do knajpy.
Samolot do Londynu lata na tej trasie rano.
Pies co poniedziałek, środę i piątek biega po gazetę do kiosku.

W tym sensie podobne są do angielskich czasowników w Present Simple, jak to opisał Silmethúlë :

Cytat:
Różnią się znaczeniem, pierwszy oddaje coś w rodzaju angielskiego present continous, czynność, która dzieje się w tej chwili - "lecę właśnie samolotem; za godzinę, teraz czytam ciekawą książkę!; jadę samochodem, nie mogę rozmawiać...", drugi coś w rodzaju present simple, jakiś zwyczaj, nawyk, czynność, którą podmiot wykonuje co jakiś czas, niekoniecznie w tej chwili: "do Ameryki latam samolotami, nie lubię statków; czytuję głównie fantastykę, choć nie pogardzę dobrym kryminałem; jeżdżę starym samochodem, na nowszy mnie nie stać".



Do czego by tu przyrównać te kolejne opozycje czasownikowe ?
Podziały te podobne są do kolejnych etapów pracy pająka : zaczyna on snuć swą sieć, chcąc nałapać jak najwięcej much. Gdy pajęczyna okazuje się za słaba wobec wiatru, pająk zapobiegliwie ją wzmacnia, zwiększając gęstość nici łączących z podłożem. Gdy okazuje się mocna, ale mało łowna, pająk częściowo ją modyfikuje i rozpościera szerzej (ekspanduje), aby dostosować się do lokalnej specyfiki muszych przelotów. Wtem bąk sieć przebija i zrywa. Pająk - niemile tym faktem zaskoczony - musi na nowo podjąć trud łatania sieci : na bazie wcześniejszych doświadczeń postanawia utkać sieć mocniejszą, grubszą na co większe muchy. Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Pią 12:34, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Silmethúlë




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Droga Mleczna, Układ Słoneczny, Ziemia, Unia Europejska, Polska

PostWysłany: Pią 10:17, 07 Sie 2009    Temat postu:

Cytat:
Po pracy często łazi do knajpy.
Samolot do Londynu lata na tej trasie rano.
Pies co poniedziałek, środę i piątek biega po gazetę do kiosku.


Przy czym dla mnie równie naturalne byłyby zdania:

Po pracy często idzie do knajpy.
Samolot do Londynu leci na tej trasie rano.
Pies co poniedziałek, środę i piątek biegnie po gazetę do kiosku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bandziol20




Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:32, 07 Sie 2009    Temat postu:

Jak dla mnie też są spoko... BTW : Jakby te zdania w obu wariantach brzmiały po angielsku ? Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leto Atryda




Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Arrakis

PostWysłany: Pią 12:47, 07 Sie 2009    Temat postu:

Cytat:
BTW : Jakby te zdania w obu wariantach brzmiały po angielsku ?


Ja bym użył czasu present simple, choć chyba możliwy byłby present continuous, dając odcień zniecierpliwienia ("Co rano lata samolot do Londynu i nie mogę się wyspać" - mówi mieszkaniec wsi koło lotniska).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bandziol20




Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:40, 07 Sie 2009    Temat postu:

Hm... ze zniecierpliwieniem ? a na spokojnie się nie da ? Very Happy
To może napiszę po polsku te zdania w parach :

Po pracy często chodzi do knajpy.
Po pracy często idzie do knajpy.

Samolot do Londynu lata na tej trasie rano.
Samolot do Londynu leci na tej trasie rano.

Pies co poniedziałek, środę i piątek biega po gazetę do kiosku.
Pies co poniedziałek, środę i piątek biegnie po gazetę do kiosku.


Czy zdania w parach różnią się między sobą ? (chodzi o wartość informacyjną)
a) jeśli tak : to czym ?
b) jeśli nie : to dlaczego ?
Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bandziol20




Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:57, 07 Sie 2009    Temat postu:

Ciekawe, że Etymologiczny słownik Andrzeja Bańkowskiego z 2000 r.
Cytat:

BIEGAĆ (XIV); běgati, běgaje- 'uciekać wielokrotnie', stąd szerzej 'poruszać się szybko tu i tam (z miejsca na miejsce)'


Najbardziej interesujące jest tu słówko - stąd Smile
Otóż ja osobiście uważam wprost przeciwnie : najpierw pojawiło się znaczenie 'poruszać się szybko tu i tam (z miejsca na miejsce)', a stąd brałoby początek znaczenie 'uciekać wielokrotnie'


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Pią 16:00, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Silmethúlë




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Droga Mleczna, Układ Słoneczny, Ziemia, Unia Europejska, Polska

PostWysłany: Pią 16:42, 07 Sie 2009    Temat postu:

A ja chyba poparłbym tezę ze słownika... Gdby to dotyczyło tylko czasowników ruchu - OK, wtedy twoja kolejność wydawałaby się rozsądniejsza, jednak... Mamy takie jak "czytać - czytywać (< czyść, czytać)", "mówić - mawiać", które też wydają się być dość "stare". Ogólnie iterativa były najwyraźniej tworzone przez interfix -a- (który po samogłosce przybierał postać -wa-, a w odmianie czasem "w" wymieniało się z "j") z czasowników niedokonanych, z kolei niedokonane były tworzone w ten sam sposób od dokonanych. I działo się tak z różnymi czasownikami. Można więc sobie wyobrazić, że rozszerzanie czasownika o to -a- powodowało "wydłużenie" czynności którą opisywał, i tak "czyść" to czytać teraz, przez chwilę, "czytać" to już "czyść dłużej, przez jakiś czas, może z przerwami", "czytywać" (< *czytawać?) to czytać jeszcze dłużej...

"rzucić" - rzucić raz, od tak, ciężko tę czynność wykonywać długo, jednak można "rzucać" - wziąć przedmiot, podnieść go, jeśli ciężki to nie uda się tego tak szybko zrobić..., potem w końcu go wyrzucić. Można sobie wyobrazić formę *rzucawać jako osobne iterativum, jednak już rzucać przejęło znaczenie, bo jak wspomniałem, ciężko "rzucanie" wykonywać w jakimś długim czasie... (ciekawe swoją drogą, czy są w polskim takie grupy trzech czasowników, dk, dk+ać = ndk, ndk+awać = iterativum, ja na żaden przykład nie wpadłem Razz)

Czyli najpierw umieściłbym różnicę w długości wykonywania samej czynności, co później mogłoby się przerodzić w "wielokrotne wykonywanie czynności". Nie wiem, czy to co piszę ma jakikolwiek sens, nie wiem jak sytuacja wygląda w językach nie-słowiańskich, jak to się rekonstruuje w PIE, i skąd w ogóle wziął się ten cały interfix -a-...

EDIT: co do samej idei "długości czynności", mogło też chodzi o coś w stylu "zrobić" = ot wziąć i dokończyć, "robić" = robić, jeszcze skończone nie jest, ale znany jest punkt, do którego się dąży, wyraźnie się do niego zbliżamy, "*robi-wa-ć" = robić i nie znać końca czynności, może i robić do końca życia...

EDIT2: chociaż w sumie wyszło na to, że się z tobą zgadzam... Razz
Bo w tym wypadku "biegać" znaczyłoby biec i biec, i biec, i biec i tak nie wiadomo do kiedy, co prawda niekoniecznie "z miejsca na miejsce" ale bez znajomości punktu, w którym dotrze się do celu. I wcale niekoniecznie "wielokrotnie".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Silmethúlë dnia Pią 16:51, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bandziol20




Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:41, 07 Sie 2009    Temat postu:

Silmethúlë napisał:

Gdby to dotyczyło tylko czasowników ruchu - OK, wtedy twoja kolejność wydawałaby się rozsądniejsza, jednak... Mamy takie jak "czytać - czytywać (< czyść, czytać)", "mówić - mawiać", które też wydają się być dość "stare".

Tak, tylko - uznając starość iteratywów - postuluję prastarość form kierunkowych, tzn. to one wg mnie dały impuls do tworzenia iteratywów.
Bo po co Czesi mieliby tworzyć iteratywy od iteratywów ?

Cytat:

Można więc sobie wyobrazić, że rozszerzanie czasownika o to -a- powodowało "wydłużenie" czynności którą opisywał, i tak "czyść" to czytać teraz, przez chwilę, "czytać" to już "czyść dłużej, przez jakiś czas, może z przerwami", "czytywać" (< *czytawać?) to czytać jeszcze dłużej...

Czyli im dłuższy czasownik, tym dłużej trwa czynność, którą opisuje ? Wink No ja to kupuję, nie wiem tylko, czy Kwadracik nie zacznie mamrotać coś o psycholingwistycznej eulalii.

Cytat:

Czyli najpierw umieściłbym różnicę w długości wykonywania samej czynności, co później mogłoby się przerodzić w "wielokrotne wykonywanie czynności". Nie wiem, czy to co piszę ma jakikolwiek sens, nie wiem jak sytuacja wygląda w językach nie-słowiańskich, jak to się rekonstruuje w PIE, i skąd w ogóle wziął się ten cały interfix -a-...


Chyba wiem, o co ci chodzi. To się nazywa durativum.
Khm...
Cytat:

Durativum - Jeden z tzw. rodzajów, czyli postaci czynności, wyrażający trwanie danej czynności czy stanu (od łac. durare 'trwać') w przeciwieństwie do momentalności (jednokrotności) z jednej, iteratywności (częstotliwości) z drugiej strony. Por. np. pol. krzyczeć wobec krzyknąć i wykrzykiwać. W wielu językach istnieją tzw. czasy duratywne przeciwstawne czasom zwykłym ( np. ang. formacje złożone ze słowa posiłkowego be i imiesłowu na -ing :I am writing 'jestem w trakcie pisania' itp.). Zob Continuativum


albo continuativum
Cytat:

Continuativum - Jeden z tzw. rodzajów, czyli postaci, czynności wyrażający ciągłość danego procesu (od łac. continuare 'czynić coś nieprzerwanie') w przeciwieństwie do momentalności (jednokrotności) czy *iteratywności (częstotliwości), np. pol. nieść, wieźć itp. wobec nosić, wozić itp. Zob. Durativum


Razz
Nie wiem sam, czym się różnią od siebie oba powyższe terminy, ale to może być to. W sumie ciekawe. Wink

Cytat:

co prawda niekoniecznie "z miejsca na miejsce" ale bez znajomości punktu, w którym dotrze się do celu. I wcale niekoniecznie "wielokrotnie".


No pewnie, że niekoniecznie; po prostu taki "ruch zakręcony", "ruch dla ruchu" i jakby siłą rzeczy niejako, skoro nie znasz punktu, w którym się dotrze do celu jesteś skazany na poruszanie się "z miejsca na miejsce". Nie wiem, czy tkwi to "bezpośrednio" w definicji, ale jest to raczej naturalna konsekwencja w odniesieniu do czasowników przemieszczania. Wink
Napisałem wielokrotnie i podkreśliłem, żeby podkreślić, że dla mnie "iteratywność" tego czasownika - biegać - zdarzyła się później.
W ogóle uważam, że "biegać" w sensie "uciekać" wzięło się właśnie z formy nieukierunkowanej, czyli "zakręconej" Razz (a bynajmniej nie przez "powtarzanie")


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Sob 4:21, 08 Sie 2009, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Silmethúlë




Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Droga Mleczna, Układ Słoneczny, Ziemia, Unia Europejska, Polska

PostWysłany: Pią 17:48, 07 Sie 2009    Temat postu:

Tyle że pod taki opis zarówno durativum i continuativum (też nie czuję różnicy...) pasują wszystkie słowiańskie niedokonane. Ja zaproponowałem podział znaczeniowy na "jestem w trakcie czynności, o której wiem kiedy się skończy", coś w stylu "naprawiam samochód, muszę wymienić to, to i to i pewnie skończę za godzinę" przeciwko "jestem w trakcie czynności, o której nie wiem kiedy się skończy", zarówno "biegam sobie po lubię i nie wiem kiedy przestanę, może nigdy" jak i "uciekam przed watahą wilków, i będę to robić aż mnie gonić przestaną, a może i nie przestaną nigdy". To drugie jest czynnością "dłuższą", z tym dodatkowym -a-. Wink

Jeśli znasz nazwy na takie, hmm, postacie czynności, chętnie się o nich dowiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bandziol20




Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:00, 07 Sie 2009    Temat postu:

To proponuję pod tę pierwszą pozycję - continuativum, skoro podają tu wieźć i nieść ( czynność która się skończy, gdy już się dowiezie, doniesie, ale póki co to się ją kontynuuje, tzn. pokonuje kolejne etapy drogi), drugą zaś podpisać jako durativum, skoro podają tu krzyczeć (no wiadomo, że można zachrypnąć, ale co to za przeszkoda, gdy się krzyczeć chce) Razz

EDIT : Do czego przyrównałbym continuativum, a do czego durativum ?

Durativum do wakacyjnego, beztroskiego "nicnierobienia", continuativum do całorocznego tyrania od 8 do 15. Smile
Continuativum podobne jest do turysty (niemieckiego albo japońskiego), który chce "zaliczyć" na trasie poszczególne obiekty, natomiast durativum podobne do podróżnika, dla którego już sama droga jest przygodą. Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Pon 7:53, 10 Sie 2009, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BartekChom




Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:05, 07 Sie 2009    Temat postu:

bandziol20 napisał:
Hm... ze zniecierpliwieniem ? a na spokojnie się nie da ? Very Happy
To może napiszę po polsku te zdania w parach :

Po pracy często chodzi do knajpy.
Po pracy często idzie do knajpy.

Samolot do Londynu lata na tej trasie rano.
Samolot do Londynu leci na tej trasie rano.

Pies co poniedziałek, środę i piątek biega po gazetę do kiosku.
Pies co poniedziałek, środę i piątek biegnie po gazetę do kiosku.


Czy zdania w parach różnią się między sobą ? (chodzi o wartość informacyjną)
a) jeśli tak : to czym ?
b) jeśli nie : to dlaczego ?
Smile

Powiedziałbym, że pierwsze zdanie w parze jest zawsze bardziej wielokrotne.

W pierwszej parze zdanie z "chodzi" można zinterpretować w ten sposób, że zaczyna kursować między domem a knajpą.

W drugiej parze zdanie z "leci" sugeruje, że leci tylko raz. Powiedziałbym nawet, że prawdopodobieństwo, że nie poleci tylko raz wynika tylko z przekonania, że jak leci, to jest to wpisane w rozkład.

W trzeciej parze jest podobnie jak w pierwszej. Jak "idzie", to raz w każdym dniu, a jak "chodzi", to z samego języka nie wynika, że nie kursuje przez cały dzień.

Ale "co poniedziałek, środę i piątek" brzmi dla mnie strasznie nienaturalnie. "W każd(y/e) poniedziałek, środę i piątek" brzmi już lepiej, chociaż dalej trochę niezręcznie, a "W każdy poniedziałek, w każdą środę i w każdy piątek" najpoprawniej, chociaż jest strasznie rozwlekłe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bandziol20




Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 3:21, 08 Sie 2009    Temat postu:

BartekChom napisał:

Powiedziałbym, że pierwsze zdanie w parze jest zawsze bardziej wielokrotne.

W pierwszej parze zdanie z "chodzi" można zinterpretować w ten sposób, że zaczyna kursować między domem a knajpą.


Czyli, że taka iteratywność do kwadratu ? Że to już nie nawyk, ale nałóg ?
Cóż, może akurat w zestawieniu ze sobą tak to wygląda. To może uproszczę :
Po pracy chodzi do knajpy.
Po pracy idzie do knajpy.

Cytat:

W drugiej parze zdanie z "leci" sugeruje, że leci tylko raz. Powiedziałbym nawet, że prawdopodobieństwo, że nie poleci tylko raz wynika tylko z przekonania, że jak leci, to jest to wpisane w rozkład.


Też coś tak czuję. To znaczy : zdanie z leci brzmi nieco jak taka informacja komunikacyjna dla zainteresowanego pasażera, który planuje się w najbliższym czasie wybrać do Londynu. Chociaż może druga też spełnia taką funkcję ? Sam nie wiem.
A prostsze zdanie ?

Samolot do Londynu leci rano.
Samolot do Londynu lata rano.

Cytat:

W trzeciej parze jest podobnie jak w pierwszej. Jak "idzie", to raz w każdym dniu, a jak "chodzi", to z samego języka nie wynika, że nie kursuje przez cały dzień.

Innymi słowy : jakiś kurierski pies, który w poniedziałek, środę i piątek ma "gorący" (sądny) dzień z donoszeniem gazet ? Takie prawdziwe urwanie głowy ?
Ciekawe Razz

Cytat:

"W każdy poniedziałek, w każdą środę i w każdy piątek" najpoprawniej, chociaż jest strasznie rozwlekłe.

To może, żeby nie rozwlekle i nie zamęczyć psiaka, uproszczę :
Co tydzień pies biegnie po gazetę do kiosku.
Co tydzień pies biega po gazetę do kiosku.

Może teraz będzie jakoś lepiej ? Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Sob 3:35, 08 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bandziol20




Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:26, 08 Sie 2009    Temat postu:

Rok 1241. Bitwa pod Legnicą.

Tymczasem ktoś z oddziałów tatarskich, nie wiadomo, czy ruskiego czy tatarskiego pochodzenia, biegając bardzo szybko tu i tam, między jednym a drugim wojskiem, krzyczał okropnie, zwracając do obu wojsk sprzeczne ze sobą słowa zachęty. Wołał bowiem po polsku : "Biegajcie, biegajcie", to znaczy : "Uciekajcie, uciekajcie", wprawiając Polaków w przerażenie.

Jan Długosz napisał:

... que exercitum dissona adhortans lingua, edebat clamorem et Polonica quidem lingua vociferabatur : Byegaycze, byegaycze ! id est : Fugite, fugite ! Polonis ingerens formidinem et pavorem.


Okrzyk ten skłonił do ucieczki z pola bitwy księcia Mieszka Opolskiego (później zwanego lekkowiernym), co podobno Henryk II Śląski (później zwany pobożnym) skwitować miał słowami : Gorze się nam stało ! (Gorze szą nam stalo !, id est : Magna affliccio accidit nobis.)

W kontekście czasowników przemieszczenia interesujący jest okrzyk : Biegajcie !
Otóż - wielu badaczy (historyków i językoznawców), nie podważając samej jego autentyczności, uważało to zawołanie za - o dziwo ! - niepolskie.
Opisując bitwę pod Legnicą wtrącali częstokroć ot tak, mimochodem :
Cytat:

W tym samym momencie jak opowiada Długosz (Mad !) jakiś ordyniec zaczął wołać po polsku (faktycznie : po rusku ) : Bieżajcie, bieżajcie, tj. uciekajcie, uciekajcie !

Shocked
Skąd wziął się ten opór badaczy przed przyjęciem formy biegajcie jako staropolskiej (a więc wbrew Długoszowi) i przypisywanie jej językowi li tylko ruskiemu ?

Moim zdaniem, chodziło o to, że postać czasownika wyglądająca przecież tak znajomo, smakująca niemal jak chleb powszedni, ma równocześnie niespotykane (?) we współczesnej polszczyźnie znaczenie - "uciekać".
I tu jest kłopot..
Badacze poczuwają się w obowiązku objaśnić ten incydent, tym bardziej, że rzecz dotyczy bądź co bądź chyba jednej z najwcześniej zapisanych wypowiedzi po polsku, zatem, aby dać sobie radę z tym kłopotliwym faktem, swój wniosek oparli mz na trzech przesłankach :
1. obecnie w języku polskim biegać nie ma znaczenia "uciekać"
2. z kolei w języku rosyjskim бегать ma owszem, obok znaczenia "biegać, biec" także - "uciekać" (co za ulga !)
3. w wielu tekstach staropolskich występowało bieżeć (występuje w tradycyjnych polskich kolędach), które zostało wyparte przez "zwyczajne" postacie biec / biegać używane na co dzień

Dodatkowo fakt, że do ordy tatarskiej wcielano Rusinów i oni byli sprawcami zamieszania (o czym informuje Długosz) zdaje się przesądzać sprawę : Biegajcie ! AD 1241 - to forma nie polska, ale ruska, jak 2 + 2 = 4.
Wniosek dla badaczy jest prosty : Prawidłową staropolską formą byłoby - Bieżajcie !
(BTW : Tylko czekać, gdy i na obecne "biegać" padnie cień podejrzenia o "ruską" proweniencję.)

Ech...
Powyższy uczony wywód pokazuje tylko, że hasło pt. "czasowniki przemieszczania" jeśli nawet jest znane, to przez wielu badaczy pozostaje lekceważone.
Bo i skąd pochodzi znaczenie "uciekać" ?
Okazuje się to całkiem proste do wyjaśnienia, gdy potraktować czasownik "biegać" jako czasownik nieukierunkowany, tzn. czasownik, który oznacza ruch nieokreślony w przestrzeni, bieg sam w sobie, co może być rozumiane naprawdę szeroko.
W kontekście bitewnym (ale i nie tylko) zawołanie : Biegajcie, biegajcie ! oznacza po prostu wezwanie do pierzchania, do bezwładnej ucieczki, gdzie popadnie. Nie dziwota, że to hasło wywołało taki popłoch.
(skojarzyło mi się pot. lataj stąd; może też i bywaj ? Rolling Eyes )

O tym, jak głęboko zapadło przeświadczenie o ruskim pochodzeniu słowa "biegajcie" niech świadczy książka popularnohistoryczna "Legnickie pole" Zofii Kossak.
Można powiedzieć, że Autorka idzie nawet o krok dalej : tłumaczy owo banalne Długoszowe - Byegaycze (Biegajcie) na bardziej "archaiczno-wschodnie" : bieżajcie - bieżajtie i wplata to słowo w żywą mowę Rusaków. Confused
(BTW : jakby mimowolnie przy tym zdejmuje z księcia piastowskiego sromotne odium, a wynik bitwy kładzie na karb niskiego morale oddziałów rusackich)

Cytat:

Lecz pogan coraz przybywa. Już na jednego dziesięciu i więcej. Zwaleni na ziemię, sierpem wiszącym u pasa podcinają pęciny ogierów. Gdy padnie koń, dobijają obalonego rycerza jego własną mizerykordią. Wśród szarej, ruchliwej gęstwy barwią się z dala walczący rycerze, niby wiosenny topniejący śnieg.
Gdy śniegu szybko ubywa, posyła książę ku pomocy czwarty hufiec, Opolczyka, na lewym skrzydle stojący. Bożywój Włostów, księcia opolskiego przyboczny trąbi w wielki róg. Rycerze zbierają wodze. Lecz rozproszeni w szeregu Rusacy kręcą się w miejscu, miast ruszać, krzyczą przeraźliwie:
- Propali my ! Bieżajtie ! Bieżajtie !
I zawracając uciekają. Darmo wstrzymują ich jedni, już słabną drudzy.
- Bieżajcie ! - powtórzy niektóry struchlałym, niemęskim głosem.
- Stulcie pyski ! Naprzód ! - woła, ujrzawszy to, książę. Rzuca się przed Opolczyków. Sam ich prowadzi. Szumi piastowska stanica między buńczukami.


No cóż... licentia poetica. Razz

BTW: Ciekawe, co by było gdyby nie padł nagle ten okrzyk : "biegajcie, biegajcie!"; albo gdyby Mieszko Opolski, który miesiąc wcześniej pobił Mongołów przy przeprawie przez Odrę, nie porwał hufców opolsko-raciborskich do ucieczki ? Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Pon 8:06, 10 Sie 2009, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Conlanger Strona Główna -> Lingwistyka Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 70, 71, 72  Następny
Strona 27 z 72

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin